niedziela, 28 października 2018

Karkonoskie kamienie - wycieczki w okolicach Karpacza





Na spacerze w Sowią Dolinę znalazłam kamień w kształcie serca. Leżał sobie pod jednym z mostków na Płomnicy. Ucieszyłam się, że  "Kraina Po drugiej stronie mapy", odkrywana przeze mnie na nowo, tak pięknie mnie przywitała. Bardzo lubię kamienie, przyglądam się im, zbieram i sama nie wiem dlaczego. Przywożę je z rowerowych wycieczek. Większe do ogrodu, a mniejsze lądują na moim parapecie w szklanych świecznikach. Podobno dostrzegam coś, czego inni nie widzą, chyba to prawda. Niesamowite, że w tej części Karkonoszy, oprócz tego pierwszego w Sowiej Dolinie, znalazłam więcej serduszkowych kamieni. Były na szlaku prowadzącym z Budnik do Skalnego Osiedla i od razu nazwałam go Serduszkową Ścieżką Jest w górach Tabaczna, może być Serduszkowa Ścieżka. Serca leżały w różnych miejscach: na drodze, w strumieniu, a inne w całej stercie kamieni. Nie zabrałam ich ze sobą.  W kolejnym wpisie o Karkonoszach podzielę się moimi wrażeniami z tego pięknego szlaku. Wędrując tymi samymi ścieżkami będziecie mieli szansę odnaleźć "moje" kamienie. Rozglądajcie się dobrze, niech i Wam przyniosą radość. 
Wracałam do pensjonatu MONALI, który był moją bazą wypadową i zastanawiałam się co to za historia z tymi serduszkami i dlaczego aż tyle jednego dnia. Nie były to przysłowiowe serca z kamienia. Te, które znalazłam to dla mnie symbol ciepłych uczuć, myśli i pamięci o bliskich mi osobach.
Przeważnie wędruję sama, ale coraz częściej  Moją przestrzeń wypełniają inni ludzie. Mój mały świat staje się przez to bogatszy. To już nie tylko krajobraz, który odkrywam dla siebie, a potem dzielę się nim, opisuję na blogu. W Mojej przestrzeni jest coraz więcej relacji z ludźmi. Jednych spotykam gdzieś po drodze. Inni goszczą mnie. Spora grupa wirtualnie lub mentalnie dotrzymuje mi towarzystwa. Czytają moje wpisy na blogu. Pytają gdzie byłam i co ciekawego widziałam. Dzielę się z nimi skarbami odkrywanymi podczas wycieczek, a oni w zamian bardzo ciepło odbierają te moje historie, oglądają wysłane zdjęcia, mobilizują do kolejnych wędrówek.  Pojawiają się w moim życiu właśnie tak, jak te serduszkowe kamienie na górskim szlaku. Cieszą się, że są razem ze mną, chociaż pozostali w swojej codzienności czasem bardzo szarej. To Wam wszystkim, goszczącym w różny sposób w Mojej przestrzeni dedykuję te śliczne serduszka stworzone przez naturę z bardzo twardego materiału, a więc solidne, niezniszczalne. Pozostaną w górach na długo.
"Kraina Po drugiej stronie mapy" jest bardzo zaskakująca i intrygująca. Wygląda na to, że muszę ją dokładniej poznać.









8 komentarzy:

  1. Witaj Mario....

    Dawno, dawno temu, tak dawno, że nawet kamienne kręgi kobiet nie pamiętają dobrze tego zdarzenia, w Paśmie Karkonoszy, żyło sobie plemię ludzi "Twardogłowych", o bardzo twardych sercach. Nic ich nie interesowało. Żyli tylko sami dla siebie. Nikomu nie pomagali. Z nikim się nie dzielili dobrem. Pewnego razu do Pasma Karkonoszy zawitała potężna zima. Skuła lodem wszystko. Drzewa, potoki, ptaki, zwierzęta. Nastąpiła wielka bieda i głód. Okoliczni ludzie odchodzili do Matki Przestrzeni. I kiedy w Paśmie Karkonoszy pozostały już tylko małe dzieci, którym matki, przed odejściem zostawiły resztki pokarmu potrzebnego do przeżycia. I wtedy stało się coś dziwnego. "Twardogłowym" zrobiło się żal, tych małych, przemarzniętych istotek. Każdy z "Twardogłowych", a było ich całkiem sporo, wziął na ręce jedno dziecko i niósł je na rękach w cieplejsze miejsce tak długo, aż sam padł ze zmęczenia. Tam gdzie upadł, na pamiątkę po jego dobrym uczynku powstało, dobre kamienne serce. Nie wszystkie kamienne serca można spotkać. Niektóre, ukryte są głęboko w Matce Naturze. To te, które czekają na następną "Wielką Zimę" w Karkonoszach, aby wstać i pomagać innym. Legenda głosi, że jedno takie "Kamienne Serce", to jeden rok "szczęścia i dobroci" dla odkrywcy.
    To takie dla Ciebie Marysiu: duuuuużo szczęścia i dobroci.
    Bogusia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Bogusiu, napisałaś niesamowitą historię. Pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  2. zazdroszczę trochę tych pieszych wędrówek serduszka super bo nikogo nie zasmucą czasami poczytam i na sercu lżej pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Elu jest mi bardzo miło, że zagląda Pani na mój blog. Teraz trochę żałuję, że nie zabrałam jednego serduszka dla Pani. Pozdrawiam bardzo serdecznie.

      Usuń
  3. Też czasami wpadnie mi w ręce kamienne serce. Jedno to nawet mam tu blisko. Udało mi się skruszyć, rozgrzać...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobry wieczór, Mario.
    Pierwsze moje goszczenie się na Twoim blogu :-)
    Zadziwiające, ile kamieni w kształcie serca znalazłaś. Od razu zadałem sobie pytanie, dlaczego ja nie znalazłem. Nie patrzyłem, nie oczekiwałem? Teraz będę patrzeć.
    Bogda opisała ciekawą i wzruszającą baśń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może każdy znajduje coś innego, ważnego dla siebie. Bogda ma duszę poetki i pięknie dopowiada moje opowieści.

      Usuń