niedziela, 12 lutego 2023

Wokół Zamkowego Wzgórza - zakamarki Zielonej Góry




Cały czas przyłapuję się na tym, że ciągle za mało doceniam to, co jest blisko mojego domu. Czasem, gdy ktoś mnie pyta gdzie mieszkam, w jakiej części Zielonej Góry, odpowiadam, że niedaleko dawnego browaru. Młodzi ludzie, albo Ci, którzy są w moim mieście od niedawna, nie mają pojęcia gdzie to jest. Browar a raczej to, co z niego pozostało, stoi przy ulicy Kożuchowskiej, na jednym z pagórków w południowej części miasta. Przeczytałam gdzieś, że był to browar na Zamkowym Wzgórzu. Jako miłośniczkę zamków i pałaców, ogromnie zaciekawiła mnie ta nazwa. Wybrałam się więc któregoś jesiennego dnia na krótki spacer, aby popatrzeć na Zamkowe Wzgórze. W wyobraźni widziałam zamek, który tu stał przed laty. A może wcale go nie było? Teraz to ruiny browaru trochę udają ruiny zamku.
Wędrowałam wokół Wzgórza Zamkowego i zauważyłam, że wielu miejscach, tak jakby ukradkiem, rósł chmiel. Nie uprawiano go tutaj. Prawdopodobnie rozsiały go ptaki, podkradając to, co było przywożone do browaru działającego do 1999 roku. Nieco dalej był nasyp dawnej Kolei Szprotawskiej. Z wielką uwagą przyglądałam się rosnącym tam drzewom. Śmiałam się, że to taka sympatyczna młodzież wyrastająca obok wielkich drzew, które pamiętały czasy, gdy owiewał je dym z jadących parowozów. Łapałam obiektywem Nikosia jesienne barwy i cieszyłam nimi oczy. Kolej Szprotawska to kolejny ciekawy temat z mojej okolicy.  
Przygotowując ten wpis poszperałam w Internecie. Znalazłam artykuł „Architektura dawnego browaru zielonogórskiego – pamiątka miejsca i estetyka alternatywna” Marty Danowskiej z Rocznika Lubuskiego Tom 32.  Po lekturze tej publikacji moje nadzieje na znalezienie jakiegoś zamku mocno się rozwiały. Wzgórze Zamkowe pojawiło się w nazwie browaru w XIX wieku. Czy był to taki chwyt reklamowy? Myślę, że ten temat jeszcze nie raz do mnie wróci. Stałam się bardziej uważna na historię mojego miasta.