środa, 24 lipca 2019

Jak siostry




Znalazłam zdjęcie piętnastolatki. Jej twarz wydawała mi się bardzo znajoma i ten uśmiech! Tak, to ja - sprzed około 35 lat. Myślę, że gdzieś we mnie, przez cały czas, jest ta dziewczyna. Czasem buja w obłokach i z wielkim trudem wraca na ziemię. Inaczej patrzy na świat, ufa wszystkim, wierzy we wszystko, a to co złe próbuje jakoś usprawiedliwić. Kiedyś myślałam, że zupełnie nie pasuje do „naszych” czasów jest za delikatna, zbyt wrażliwa. Jednak widzę, że świetnie daje sobie radę. Czasem pozwala rządzić pani Marii - specjalistce od rozwiązywania trudnych spraw, planowania i porządkowania, ale co za dużo to nie zdrowo. We wszystkim potrzebna jest równowaga. Myślę, że najlepiej jak obie "dziewczynki" zgodnie patrzą na świat i jakoś dogadują się ze sobą.   
Ten sam uśmiech, błysk w oku, tylko lat trochę więcej. Wszystko to doskonale uchwyciła swoim obiektywem fotograf Ania Olszewska. Zdjęcie piętnastolatki zostało wykonane w zakładzie fotograficznym w Nowym Tomyślu. 






piątek, 19 lipca 2019

Odra - piękna dama w niezwykłej stylizacji



"Tylko nie płyń tą rzeką" - śpiewa Adam Nowak. A ja dodam: nie daj porwać się nurtowi. Zostań na brzegu, gdzie masz solidny grunt pod nogami. Możesz tam stać i podziwiać rzekę z pozoru spokojną i leniwą.
Niedawno przeżyłam niezwykłe spotkanie z Odrą. Patrzyłam na nią wieczorem, w Cigacicach. Była otulona białym szalem mgieł. W tym szalu chowały się nadbrzeżne krzewy i drzewa. Widziałam jak rzeka podkradała niebu różne barwy. Obsypała się lekkim różowym pudrem zachodzącego słońca. W innym miejscu podkradła kilka odcieni niebieskiego. Płynęła powoli, prawie niezauważalnie, jakby od niechcenia. Wyglądała wspaniale w tej stylizacji zaprojektowanej przez najlepszą stylistkę - naturę. Zachwyciła mnie ta dama. Pora  naszego spotkania była niezwykła, gdzieś słyszałam że jest nazywane zmierzchaniem. To wtedy dzień się kończy, a noc rozpoczyna i wszystko staje się niebieskie, później granatowe, a po chwili chowa się w mroku. Po tej krótkiej wizycie nad Odrą  pozostały  piękne zdjęcia i pewien niedosyt. Patrzę teraz na nie podziwiam i myślę że rzeka byłaby doskonałą modelką moich obrazków.





















czwartek, 11 lipca 2019

Stary most w Cigacicach



Mijałam niedawno most w Cigacicach. Cieszę się, że znalazłam chwilę, aby przejść po nim, z jednego brzegu Odry na drugi. Kto z Was pamięta czasy, kiedy autobusy musiały przejeżdżać przez most, bez pasażerów?  Zatrzymywały się, wszyscy wysiadali, przechodzili po moście na drugą stronę i wsiadali z powrotem do tego samego autobusu. Taka mała gimnastyka w podróży, gorzej, gdy padał deszcz albo było okropnie zimno. Patrzyłam teraz na ten piękny stalowy most i płynącą pod nim Odrę. Wspominałam odległe czasy pustych autobusów oraz całkiem niedawne spacery nad brzegiem… 
Uważnie przyglądałam się żelastwu, z którego został zrobiony most w Cigacicach. Podobają mi się takie stare nitowane konstrukcje. Na moim blogu wszystko bywa wielowymiarowe, dlatego zwykły drogowy most jest dla mnie czymś niezwykłym. Gdy patrzę na mosty zaczepione na dwóch brzegach rzeki, myślę, że są to przedziwne budowle utkane z naszych uczuć i myśli. Łączą one ludzi i ich sprawy. Sięgają dużo dalej niż na drugi brzeg. Czasem te „mosty” łączą coś w czasie i w odległej przestrzeni. To właśnie one sprawiają, że mogę kogoś nie widzieć przez wiele lat, ale pamiętam cały czas. I gdy się spotkamy, to jest tak jakbyśmy wczoraj rozmawiali. Myślałam, że te budowle są raczej niezniszczalne, z materiału co nigdy nie rdzewieje…
Słyszałam, że most w Cigacicach jest w kiepskiej kondycji, wymaga remontu. Z „ludzkimi mostami” niestety też bywa różnie. Dlatego trzeba dbać o to, co nas łączy. Inaczej niezwykły most popsuje się i stanie się ciężką kupą żelastwa.