Gdy pierwszy
raz zobaczyłam budynek, zbudowany przy ul. Podwale, jego kształt skojarzył mi się z wielorybem i tak
już zostało. Przejeżdżałam koło
Wieloryba podczas każdej wizyty we Wrocławiu. Ciekawił mnie ogromnie, a ponieważ był po drodze, mogłam mu zrobić małą sesję fotograficzną. Teraz przygotowujac wpis trochę o nim poczytałam. Powstał w niedawno - w latach 2014-2016. Mieści
się w tam hotel, są też apartamenty, biura i inne lokale usługowe. Zdziwiliby
się projektanci OVO Wrocław, słysząc porównanie z wielorybem, chociaż może nie do
końca. Architekci, projektując budynek, inspirowali się blobitekturą nurtem architektury nawiązującym
do zaokrąglonych, obłych, naturalnych form. Budowla swoim kształtem miała przypominać
kroplę wody. Gdy patrzyłam na OVO Wrocław, oświetlone promieniami słońca, nie
miałam pojęcia o nowym nurcie architektury, ani o innowacyjnych materiałach i
technologiach wykorzystanych przy budowie. Przypominałam sobie bajkę J.Tuwima, którą pamiętałam z dzieciństwa. O panu Maluśkiewiczu, który swoją łódką zrobioną z łupinki
orzecha wypłynął na morze w poszukiwaniu wieloryba. Bajkę słuchałam z małej płyty winylowej i chyba najbardziej podobał mi
się fragment, gdy wieloryb przemówił, do dzisiaj pamietam ten głos...
„Nagle… wyspa…
kichnęła!!!
Kichnęła i tak ryknęła:
- A to znów sprawka czyja?
Jaki to śmiałek gwoździe
W nos wieloryba wbija?!” (J.Tuwim „Pan Maluśkiewicz i wieloryb")
Rrobiłam zdjęcia i czułam się trochę jak pan Maluśkiewicz, podczas swojej wyprawy. Przechodziłam przez bramę na wewnętrzny dziedziniec i pomyślałam, że zaglądam do wnętrza wieloryba. Taka mała podróż w krainę dzieciństwa...
Teraz,
gdy kto go zapyta,
Czy widział już wieloryba,
Nosa do góry zadziera
I odpowiada: - No, chyba…