wtorek, 10 października 2017

"Drzewo Butelka" :-(



Ucichła wichura.  Miasto powoli wróciło do swojego codziennego rytmu, uspokoiło się, ale niestety do dzisiaj wszędzie w leżą niemi świadkowie tej zawieruchy – powalone drzewa. Wracałam z pracy do domu i robiłam małą inwentaryzację „moich” drzew w okolicy (Zielonogórskie drzewa - część 1). Wiąz "Olbrzymie Drzewo" miał się całkiem dobrze.  W parku koło przystanku dzielnie rósł „Wysmukły Grab” i „Pani Lipa”. Niestety wichura przewróciła „Niepozorną Lipę”. Sąsiadka "Wysmukłego Grabu" była taka delikatna.  Ogromny „Dąb Dłoń” stał dumnie i jego mniejszy kolega też.  Co jakiś czas wracało do mnie jedno pytanie: Co z „Drzewem Skrzatów”, czy przetrwało czwartkową wichurę?  Nie dawało mi to spokoju i zmobilizowało do wycieczki. Wsiadłam w niedzielę na rower i pojechałam do Kiełpina. Po drodze przyglądałam się uważnie drzewom w rezerwacie „Zimna Woda”. Grab - Najstarsze Drzewo W Lesie" miał się całkiem dobrze. Piękne dęby "Trzej Strażnicy" też ocaleli, ale niestety porywisty wiatr zniszczył inny dąb -„Drzewo Butelkę”. Nie będzie już mi się kłaniał swoimi gałęziami, gdy wybiorę się na kolejną wycieczką do „Drzewa Skrzatów”, do mostku, albo jeszcze dalej. Szukałam  zdjęcia  pokazującego jak rósł dumnie na skraju rezerwatu. Na szczęście znalazłam. 
Trochę zasmucona dojechałam do „Drzewa Skrzatów”. Ucieszyłam się, że nic mu się nie stało. Stary wiąz  przetrwał i jak zwykle o tej porze roku rozsiewał liście po całej okolicy.

"Drzewo Butelka"
"Olbrzymie Drzewo"
"Wysmukły Grab"
"Pani Lipa"
Tak wyglądała "Niepozorna Lipa" - po lewej
"Dąb Dłoń"
"Najstarsze Drzewo W Lesie" 
Trzy dęby rosnące blisko siebie to "Trzej Strażnicy"
Złamane przez wichurę "Drzewo Butelka"


"Drzewo Skrzatów"



piątek, 6 października 2017

Cienie, półcienie, mrok i róże


Pokój oświetlony światłem świec wypełnia się barwą sepii. Cienie, półcienie, mrok i róże. Można sfotografować miejsce, można też zatrzymać chwilę, na zawsze. Czy można sfotografować nastrój?











niedziela, 1 października 2017

Izerskie rzeki


Kiedyś nie obchodziłam urodzin i z pewnym niepokojem odhaczałam kolejne lata. Teraz jest to moje ulubione święto, dzień szczególny, pełen refleksji.  W te urodziny przeniosłam się na chwilkę na moje blogowe ławeczki. Siadałam na wszystkich po kolei. I znowu zastanawiałam się nad przemijaniem i akceptacją naturalnego upływu czasu. Ławeczki były wygodne i okazało się, że ten szczególny dzień był bogatszy od innych. Bogatszy w marzenia, było ich dużo więcej niż zwykle! Przypomniały mi się zapomniane lub odłożone do szuflady pomysły i pojawiła się myśl, że może właśnie przyszedł na nie czas. Ale co było w tych moich urodzinach najpiękniejsze? Życzenia! - dobre słowa, które płynęły do mnie od różnych osób i z różnych zakątków. Pięknie wkomponowały się one w te moje marzenia i plany. Dodały siły i wiary, że można!  
Dziękuję za te wszystkie ciepłe słowa i pamięć. Dziękuję też za to, że zaglądacie do Mojej przestrzeni i wędrujecie ze mną po różnych jej zakamarkach.

W podziękowaniu za to wszystko chciałabym Was zabrać w miejsca, które uwielbiam.  Zapraszam na chwilę nad izerskie rzeki. Nie potrafię wybrać tej najpiękniejszej więc zobaczycie na zdjęciach kilka ulubionych: Izerę i Jizerkę, Kamienną i Rychlika. Są one wartkie i groźne, innym razem spokojne, wręcz leniwe. Dobrze przystanąć na moment na brzegu jednej z nich i wysłuchać niezwykłego koncertu – szumu płynącej wody. Można pozwolić myślom płynąć, gdzieś w dal i rozmarzyć się. Może uda się polubić czas, który płynie właśnie jak rzeka. Jedne piękne chwile mijają, ale zaraz po nich przychodzą nowe.