Kilka dni temu do lasu
zawitał mróz, oj byłam ciekawa cóż on tam zdziałał. Wybrałam się na na krótką wycieczkę czyli do „Małego Stawu”. Jeżeli zerknęliście na „mapę”, to wiecie, że
idzie się ta „Główną Drogą”. Poszurałam po zmarzniętych liściach w „Lasku
Przedszkolnym” i pognałam dalej. W wielu miejscach leżał leciutki biały puch.
Gdzieniegdzie delikatne promienie słońca oświetlały pnie. Rzeźby z mchu miały
białe czuprynki i bardzo ładnie wyglądały. Po drodze przypomniałam sobie, że
fragment drogi, którą szłam, chciałam nazwać „Ścieżką Pięknych Kamieni”. Zaczyna
się ona przy „Drzewie o Kilku Twarzach”, a kończy niedaleko innego drzewa, które od jakiegoś czasu intryguje
mnie swoją korą. Jest to taka mała poprawka do „mapy”. O
kamieniach napiszę przy innej okazji, bo zasługują one na dłuższy tekst. Do "Małego Stawu" miałam już bliziutko, czekała
mnie tam wielka niespodzianka. Mróz utworzył przy grobli piękne lodowe rzeźby. Zrobiłam
im całą sesję fotograficzną i popatrzyłam na lekko zmrożoną wodę. Lustereczko
powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy na świecie... Zobaczcie na zdjęcie – drzewa! Lubię drzewa
ale …
Dzisiaj, podobnie jak podczas
innych spacerów mijałam wiele osób. Niektórzy szli tak, jak ja z kijkami, inni biegali albo
jechali na rowerach, a jeszcze inni
zostali zmobilizowani, przez swoje czworonogi, do małej przechadzki. Las jest stał się bardzo popularnym miejscem, co bardzo mnie cieszy. Zaobserwowałam też, że tutaj ludzie często pozdrawiają się, albo chociaż
uśmiechają się do siebie, czasem zagadują, to bardzo miłe.
Drzewo, które intryguje mnie |
Lustereczko powiedz ... |