Od wielu
lat coś tworzę: rysuję, maluję, wyklejam i skręcam. Nigdy nie uczyłam się tego, po prostu próbuję realizować swoje pomysły i nazywam je rękodziełem. Rowerki z drutu i z linki rowerowej, rysunki
drzew wykonane ołówkiem i tuszem już zagościły na blogu ilustrowały moje wpisy. Od jakiegoś
czasu kusiła mnie akwarela i to właśnie tą techniką wykonałam obrazki na okładkę
mojej książki.
Kilka tygodni
temu, po rozmowie o warsztatach plastycznych, zaczęłam zastanawiać się dlaczego nie
uczę się malować. Nie ćwiczę, tak powoli, systematycznie, jakiejś techniki potem
innej, nie pytam kogoś czy dobrze to robię? No właśnie!
W
czasie urlopu wrócił do mnie pomysł malowania akwarelami i wyjątkowo ochoczo
zabrałam się do malowania - ze zdjęć. Pomysł
był taki, aby pomnożyć to, co było piękne na tych zdjęciach. Aparaty fotograficzne
przetwarzają to, co jest w naturze, zmieniają perspektywę, odcienie, ale od
czegoś trzeba zacząć.
Niezawodną
nauczycielką – konsultantką okazała się Basia (Style Barbara Szymaniuk), tak, ta sama, od Stylowych
ławeczek i od Zabawnych i poważnych przebieranek. Nie wiem jak ona to robi, że na maleńkim
zdjęciu w telefonie wszystko wypatrzy i na przykład niebo nie jest „do
wynajęcia”, jak w piosence, ale do poprawki.
Żeby nie było zbyt łatwo
dostałam od Basi zadanie, ilustrowania akwarelami wpisów na blog. To
duże wyzwanie, będą tam na pewno krajobrazy, strumienie i architektura, na pewno
nie zabraknie moich ukochanych drzew. Ciekawa jestem jak uda mi się namalować detale. Dużo pracy przede mną. Przygotowałam już pierwszy obrazek. Przedstawia Złoty
Potok koło Szklarskiej Poręby.
Zdjęcia tytułowe wpisu: Wioska Jizerka i Okolice "Chatki Górzystów" akwarele, luty 2017
Zdjęcia tytułowe wpisu: Wioska Jizerka i Okolice "Chatki Górzystów" akwarele, luty 2017
Prace będę prezentowała na podstronie bloga w zakładce Moje rękodzieło
Złoty Potok koło Szklarskiej Poręby, akwarela, sierpień 2018 |
Poważne wezwanie. Jak już się uporasz ze swoimi pracami to zapraszam do ilustracji moich wierszy!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNa razie muszę samą technikę poćwiczyć ale jestem ciekawa co z tego wyjdzie :)
UsuńNo cóż... Samo życie, to poważne wezwanie. Moim zdaniem (skromnym) należy i trzeba je ubarwiać. Najlepiej tym, co sprawia nam radość.
OdpowiedzUsuńUbarwianie dobrze mi idzie, prace sprzed lat rysowane były ołówkiem lub czarnym tuszem. Niedawno rozpoczęłam przygodę z kolorami. A poza tym to masz rację, w tej naszej codziennej gonitwie trzeba szukać czasu na to, co się lubi.
Usuń