Podczas
kilkudniowej wędrówki po Pradze odkryłyśmy z Olą piękne miejsce. Wyszehrad od
lat jest wymieniany jako jedna z ważniejszych atrakcji czeskiej stolicy. Szybko zauważyłyśmy, że omijają go tłumy turystów. Może to i dobrze. Dzięki temu nasza wizyta w Wyszehradzie była pełna spokoju i zamyślenia. Bez problemu dotarłyśmy na wzgórze i przeszłyśmy
przez wejście w grubym murze obronnym. Znalazłyśmy się w innym świecie, z dala od
zgiełku miasta. Spoglądałyśmy na nie od czasu do czasu, z punków widokowych i nie
obyło się bez, jak ja to mówię zadziwienia. Wywołał je Nuselský most, potężna konstrukcja zawieszona nad budynkami
jednej z dzielnic. Snułyśmy się uliczkami Wyszehradu i w końcu dotarłyśmy do zabytkowego cmentarza. Zrobił on na nas ogromne
wrażenie. Na wielu nagrobkach przysiadły przepiękne Anioły. Nie wiem dlaczego
od wielu lat, gdziekolwiek jestem odwiedzam cmentarze. Wyszukuję tam anielskie rzeźby
i przyglądam się im uważnie. Tak jak tym z Wyszehradu. Niektóre były smutne, inne jakby zadumane. Spotkałam też takie, które wyrażały gniew i potęgę. Może to one odlatują czasami z pięknych nagrobków, aby potrzymać za rękę kogoś, przy kim nie ma nikogo bliskiego i trzepotem skrzydeł uśmierzają ból. Wszystkie jednak mają w sobie coś takiego, że w towarzystwie tych pięknych rzeźb czuje się niezwykły spokój i zamyślenie.
|
Potężne mury Wyszehradu |
|
Brama Leopolda |
|
Rotunda św. Marcina |
|
Nuselský most |
|
Bazylika św. Piotra i Pawła |
Wyszehradzki cmentarz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz