Jedziemy do Marianny!
Tak mówiłyśmy z Olą, planując nasz kolejny wspólny wyjazd. Nie do Kamieńca
Ząbkowickiego, nie do Pałacu Marianny Orańskiej, ale do Marianny jakby była
naszą dobrą znajomą. Nie znałyśmy jej historii, ale przeczuwałyśmy, że to kobieta niezwykła, którą chciałoby się bliżej poznać, chociaż żyła wiele lat
temu, w zupełnie innych czasach.
Trzecia wyjątkowa kobieta, której historia łączy się z miejscem, które zwiedzałam. Pierwszą była Dorota de Talleyrand-Perigord – księżna mieszkająca, w
Zatoniu (obecnie dzielnica Zielonej Góry) i w Żaganiu. Druga dama to hrabina Fryderyka von Reden właścicielka Bukowca. Obie panie żyły na
przełomie XVII i XIX wieku. Marianna była trochę młodsza, urodziła się i zmarła
w XIX wieku. Warto poczytać o tych kobietach.
Z biletem wykupionym na godzinę zwiedzania poszłyśmy z Olą piękną aleją do
pałacu. Prowadziła stopniowo coraz wyżej na wzgórze. Jak podczas spektaklu
odkrywała coraz piękniejsze widoki na rezydencję i otaczający ją park. Był to z
pewnością efekt zamierzony. Budowę pałacu i parku Marianna powierzyła dwóm
mistrzom: architektowi Karlowi Schinkelowi i Peterowi Lenne ogrodnikowi i
architektowi krajobrazu. Mijałyśmy schody i fontannę w remoncie, niedługo będzie można zobaczyć je w pełnej okazałości. Po chwili weszłam do pałacu
– wejściem dla służby. Przechodząc przez kolejne kondygnacje poznawałam historię
budowy pałacu oraz niełatwe życie jego właścicielki i całej jej rodziny. Miejsce
od początku oczarowało mnie. Wpatrywałam się w piękne sklepienia, okna,
wieżyczki i balustrady. Widziałam okno, przez które Marianna wchodziła do rezydencji,
przestrzegając nałożonego na nią zakazu. Czas nie był dla pałacu łaskawy, na
szczęście powoli odzyskuje swój blask.
Ogromny park kusił, jednak wybrałyśmy mały spacer wokół pałacowego stawu i obejrzałyśmy
Dom Rządcy pełniący dawniej funkcję maszynowni. Parowe urządzenia zaopatrywały pałac w
ciepłą wodę, która go ogrzewała, zasilały też ogromne fontanny. W czasach
Marianny Orańskiej były to bardzo nowoczesne rozwiązania.
Kamieniec Ząbkowicki to
nie tylko pałac i park. Można tam również zwiedzić zespół klasztorny oo. cystersów
oraz kościół parafialny z pięknym drewnianym ołtarzem. Jeszcze dużo równie pięknych miejsc mam na liście do zwiedzania, a Kamieniec Ząbkowicki tak mnie zauroczył, że na pewno tu wrócę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz