Drugi dzień zwiedzania Krakowa, podobnie jak pierwszy, miał być
spontaniczną wędrówką za cieniem. Jednak moją spontaniczność zakłóciła książka,
którą wieczorem wzięłam do ręki. Jej bohaterem był obraz przedstawiający Jezusa
„Ecce Homo”(Oto Człowiek), namalowany przez niezwykłego człowieka św. Brata
Alberta – Adama Chmielowskiego. Dzieło to można obejrzeć w jednym z krakowskich
kościołów: Sanktuarium Ecce Homo. I właśnie tam pojechałam po śniadaniu. Kościół został zbudowany w latach 80 XX wieku. Po baroku, gotyku
przyszedł czas na architekturę współczesną, styl postmodernistyczny. Ale
przecież nie styl budowli mnie tam zwabił. W ołtarzu kościoła umieszczono
dzieło św. Brata Alberta, które chciałam zobaczyć. Wpatrywałam się w ten
przejmujący obraz. Ecce homo – oto człowiek – przede wszystkim Człowiek! Jak
dostrzec Człowieka w każdej napotkanej osobie, nawet tej, z którą nam „jakoś
nie po drodze”? Oto jest pytanie! O tym i o malarstwie Brata Alberta
rozmawiałam chwilkę z jedną z sióstr albertynek. Myślę, że dobre rozmowy i
ważne miejsca zostawiają swój ślad, może zamyślenie, ale nie powodują przygnębienia. Opuściłam
sanktuarium, wsiadłam do pierwszego autobusu, który nadjechał i po chwili
kontynuowałam moją wędrówkę za cieniem. Na jednym z domów był mural –
niesamowite, że przetrwał do dzisiaj – reklamował szminki Miraculum. Kto je
pamięta? Idąc dalej rozpoznawałam znane budynki: Teatr im. Juliusza
Słowackiego, Barbakan i znowu Stary Rynek, lecz z innej strony. Szukałam
ładnego miejsca, aby usiąść i napić się mrożonej kawy. Kawiarnia Noworolski,
którą wybrałam powstała w 1910 roku. W latach 90 XX wieku powróciła do swoich
pierwszych właścicieli. Jej obecny wystrój nawiązuje do secesji i wzorowany
jest na starych zdjęciach przedwojennego lokalu. W jednej z sal biało-czerwonej zachowały się oryginalne elementy dekoracji. I tak jak poprzedniego
dnia przyglądałam się architekturze – tym razem wystrojowi wnętrz. Uwielbiam
takie miejsca, gdzie czas się zatrzymał. A może pójdę na Krakowski Kazimierz? Po drodze był Pasaż 13, jak się
reklamował, to najbardziej eleganckie miejsce zakupów w Krakowie. Wnętrze
zaciekawiło mnie. Lubię, gdy stare spotyka się z nowym i razem tworzą coś.
Kazimierz przeszłam chyba zbyt
szybko, aby poczuć jego atmosferę. Zerknęłam na jedną z synagog, fotografowałam
bramy, podcienia i kioski. Ostatnio coraz bardziej fascynuje mnie ulica i jej
proste detale. Wędrując w stronę Ronda Grunwaldzkiego wstąpiłam do Kościoła św.
Katarzyny Aleksandryjskiej i św. Małgorzaty. Świątynia ta pięknie łączy dwa style:
gotyk z barokowymi, manierystycznymi elementami. Moje zwiedzanie Krakowa
zakończyłam w miejscu, o którym słyszałam bardzo dużo – w Bazylice Na Skałce.
To tutaj w Krypcie Zasłużonych jest pochowany Stanisław Wyspiański i wiele
innych znanych osób. We wnętrzach barokowego kościoła miałam prawdziwą ucztę
dla uszu. Przez chwilę mogłam posłuchać przygotowań do koncertu organowego, a
potem wrócić bogatsza o wrażenia i rozmowy do mojego azylu ciszy i spokoju w
Tyńcu. |
Bazylika Na Skałce |
|
Bazylika Na Skałce |
|
Bazylika Na Skałce |
|
Bazylika Na Skałce |
|
Bazylika Na Skałce |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz