Spacerując po Lednicach przyglądałam się drzewom - to taka moja nieuleczalna choroba. Na początku, jakby
na powitanie ukazał się wysmukły dąb kolumnowy. Rósł przy jednej z ulic. Bardzo lubię tę odmianę. Czesi chyba też, bo w miastach naszych sąsiadów widuję te dęby częściej niż u nas. W parku, otaczającym piękny lednicki pałac, znalazłam drzewa sędziwe, czyli stare okazy, niektóre z nich uznano za pomniki przyrody. Spotkałam wiele drzew weterańskich, tak nazywa się drzewa z widocznymi śladami uszkodzeń, po różnych zawieruchach. Mijałam świadków, tak
opisuje się martwe pnie lub inne pozostałości po rosnącym okazie. Podoba mi się ta personalizacja drzew stosowana w dendrologii. Myślę, że w ten sposób zwraca się uwagę na fakt, że oprócz pomników przyrody, jest bardzo dużo innych drzew, cennych dla środowiska i krajobrazu. Na swoim blogu sama często personalizuję drzewa, rozmawiam nimi, idę lub jadę na spotkanie jakby byli znajomymi. No, może kiedyś przemówią do mnie, ale nie wiem, jakby to się dla mnie skończyło ;)
Żałowałam, że nie znalazłam w Lednicach żadnego przewodnika dendrologicznego. W parku rosło sporo okazów, których gatunku nie potrafiłam określić. Najbardziej zaintrygowało mnie rozłożyste drzewo z koroną tworzącą duży baldachim. Jego pokręcone gałęzie wiły się jak węże. Dziwne Drzewo - tak je nazwałam, ale nie mam pojęcia jaki to gatunek. Mijałam przepiękne okazy lip, platanów i dębów, a wśród nich był Przewrócony Dąb. Przedstawiłam go we wpisie o lednickiej ławeczce. Przy stawie rosły Bocianie Drzewa. Niektóre z nich to byli już świadkowie. Nie sposób opisać wszystkich piękności, które mijałam po drodze. Bardzo ucieszył mnie widok młodzieży – należał do niej buk odmiany strzępolistnej. Są to rzadkie drzewa i należą do ścisłej czołówki w rankingu najbardziej ulubionych przeze mnie.
Żałowałam, że nie znalazłam w Lednicach żadnego przewodnika dendrologicznego. W parku rosło sporo okazów, których gatunku nie potrafiłam określić. Najbardziej zaintrygowało mnie rozłożyste drzewo z koroną tworzącą duży baldachim. Jego pokręcone gałęzie wiły się jak węże. Dziwne Drzewo - tak je nazwałam, ale nie mam pojęcia jaki to gatunek. Mijałam przepiękne okazy lip, platanów i dębów, a wśród nich był Przewrócony Dąb. Przedstawiłam go we wpisie o lednickiej ławeczce. Przy stawie rosły Bocianie Drzewa. Niektóre z nich to byli już świadkowie. Nie sposób opisać wszystkich piękności, które mijałam po drodze. Bardzo ucieszył mnie widok młodzieży – należał do niej buk odmiany strzępolistnej. Są to rzadkie drzewa i należą do ścisłej czołówki w rankingu najbardziej ulubionych przeze mnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz