sobota, 11 listopada 2023

Zamek w Mosznej - po prostu trzeba zobaczyć!




Zapraszam Was w podróż w miejsca, w których jeszcze nie byłam. Pierwszą z atrakcją był Zamek w Mosznej położony w województwie opolskim, w powiecie krapkowickim. Zamek to czy pałac, o to jest pytanie! Może rozstrzygnięcie pozostawię znawcom tematu, a sama skupię się na tym, co lubię. Widziałam w internecie zdjęcia tego pięknego zabytku i wreszcie latem miałam okazję go zobaczyć. Budowla pochodzi z XVII wieku. Wielokrotnie przebudowywana łączy w sobie różne style architektoniczne. Podchodziłam do niej coraz bliżej i ogromna ilość wieżyczek robiła niesamowite wrażenie. Jednak moje bystre oko zerkało ciekawie w stronę parku. Każdy pałacowy park to na sto procent mnóstwo pięknych drzew. Bilet wstępu i zwiedzanie komnat, wyznaczone na konkretną godzinę, sprawiło, że te wszystkie przepiękne okazy musiały trochę poczekać. Wędrówka po salach była jak spacer w przeszłość. Nazwiska, daty i wiele szczegółów – nie skupiałam się na nich. Patrzyłam na to, co pozostało po dawnych mieszkańcach i wyobrażałam sobie ich obecność w tym miejscu. Robiłam zdjęcia detalom i drobiazgom, które były elementami wystroju. Nie sposób to wszystko opisać … po prostu trzeba zobaczyć!
Parki mają tą właściwość, że tłumy zwiedzających rozbiegają się tam i jakby znikają. Łatwiej poczuć niezwykłość miejsca i przestrzeń. Kiedyś nie zdawałam sobie sprawy jaka ona jest ważna. Lubię miasto, ale dopiero gdy zaczęłam wyjeżdżać poza teren zabudowany czułam, że bardzo potrzebuję przestrzeni i odpoczynku od ulic pełnych samochodów, gęstej zabudowy. Ludzi pośpiesznie przemieszczających się w różne strony. Zachwycałam się parkiem w Mosznej tak intensywnie, że przestałam robić zdjęcia. Od tego też czasem warto odpocząć. Wsłuchać się w świat dookoła. Z zamyślenia wyrwała mnie piękna muzyka dobiegająca od strony fontanny. Był to spektakl światła, dźwięku i wody.
Opuszczając piękny park wypatrzyłam niezwykłe bramy. Prowadziły do przypałacowych stajni i wyglądały tajemniczo jakby kryło się za nimi nie wiadomo co! Myślę, że wszystkie zabytki mają swoje „nie wiadomo co”. Tyle tam różnych zakamarków i niezwykłej przestrzeni.
Gdy okolicę otula  zmrok i ostatni zwiedzający już dawno wyszli, a goście hotelowi odpoczywają w swoich pokojach, na ostatniej kondygnacji otwierają się niewielkie drzwi i po cichutku … zostawiam Was z tą rozpoczętą historią niech się snuje.  






























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz