Polubiłam Wrocław i trochę stęskniłam się za nim. Całkiem niedawno bywałam
tu regularnie. Miasto oglądałam najczęściej z okien autobusu, ale zrobiło na mnie duże wrażeni. Kilka razy
zdecydowałam się na pieszą wędrówkę. I chociaż była to najkrótsza trasa do lub
z dworca kolejowego, po drodze miałam mnóstwo ciekawych i pięknych spostrzeżeń, które starałam się utrwalić moim telefonem. Przeglądam teraz te fotografie. Są na nich piękne budynki albo same detale architektoniczne,
drzewa i mnóstwo miejsc które po prostu mnie zaintrygowało jak płotek i klomby przy jednym z barów. Na fotkę załapał się również stary trabant, przejeżdżający przez skrzyżowanie obok dworca kolejowego. Wędrowałam jak zwykle
niespiesznie. Mijane uliczki miały swoją niepowtarzalną atmosferę. Można było wyczuć
ich rytm, który zależał od pory dnia i roku. Był pośpiech dnia codziennego, ale też zaproszenie do
przyglądania się, dwa przeciwieństwa: uważność i bieg.
Zostawię Was teraz droczy czytelnicy w tej małej fotogalerii. Jest to moje spojrzenia na Wrocław, próba pokazania znikomej część
tego, co miasto prezentuje swoim gościom.
Odkrywam ją w czasie wędrówek i wycieczek rowerowych, ale też próbuję odnaleźć w sobie. Nadszedł czas, aby dzielić się tą przestrzenią z innymi ludźmi.
piątek, 17 marca 2023
Wrocław w obiektywie mojego telefonu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wspaniale zauważyłaś i uchwyciłaś wiele detali pięknych i ciekawych. Z pewnością wiele ludzi przechodzi w tych samych miejscach i nie zauważa tego. Przeraził mnie widok zamurowanych drzew. Nie wiem, czy to jest właściwy sposób zabezpieczenia czy ja wiem co jeszcze. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń