W
czasie naszej podróży po Czechach zaplanowałyśmy z Olą wizytę w jednym dużym
mieście. Czy był to dobry pomysł? Po kilku dniach szwendania się po małych
miasteczkach, parkach, pałacach i zamkach mogło to być trochę szokujące. Sprawdziłyśmy,
jak to się mówi „na własnej skórze”.
W sobotnie popołudnie Pilzno powitało nas bardzo życzliwie. Dojazd do hotelu okazał
się łatwy, a sam hotel był piękną kilkupiętrową kamienicą, położoną blisko
centrum miasta. Zachwyciła mnie w nim stara winda i mozaika z Maryjką na jednej
z klatek chodowych.
Pomysł na zwiedzanie Pilzna miałyśmy niewyszukany. Najpierw obejrzałyśmy to, co
opisano w przewodnikach: synagogę, katedrę św. Bartłomieja, zabytkowy browar i
kilka innych miejsc. Jednak nie smak piwa jest czymś, co zapamiętałam z wizyty
w Pilźnie. Podczas wędrówki po centrum miasta wstąpiłyśmy do kawiarni. W menu
wypatrzyłam coś ciekawego – czarną japońską herbatę Koucha Benifuuki
Tokunoshima. Miała niezwykły smak i aromat. Przypomniała mi komnatę urządzoną w
stylu japońskim, która widziałam na Zamku w Bruntalu na początku tych Czeskich
wakacji. I tak siedząc w kawiarni, pełnej międzynarodowych gości, przeniosłam się
myślami do niewielkiego miasteczka leżącego tuż przy granicy z Polską. Później
był czas na wędrowanie i zaglądanie w różne mniej znane zakamarki. Nie pamiętam
gdzie znalazłam informację o modernistycznym architekcie wnętrz Adolfie Loosie,
mieszkającym i tworzącym w Pilźnie. Zaintrygowała nas turystyczna trasa
prowadząca przez mieszkania, które Loos zaprojektował. Okazało się jednak, że
konieczna była wcześniejsza rezerwacja. Pomyślałam, że może kiedyś…
Jednym ze sposobów na odpoczynek od zgiełku dużego miasta jest spacer po parku.
Niedaleko naszego hotelu był Borsky Park. Wybrałyśmy się tam, aby nacieszyć
oczy zielenią. Po drodze zaintrygowała nas kawiarnia otwarta w piwnicy jednej z
willi. Wydawała się jakby znajoma…
Tak, to była Willa Semlerów, jeden z domów przedstawionych w informacji o
Adolfie Loosie. Wstąpiłyśmy na kawę, aby przyjrzeć się wnętrzu. Obejrzałyśmy
willę z wszystkich stron fotografując niektóre detale. Taka namiastka
wspomnianej wcześniej trasy turystycznej.
Pilzno okazało się niezwykłym przystankiem podczas wakacyjnej podróży po Czechach. Z wizyty
w tym mieście zapamiętałam smak herbaty Benifuuki i zimne marmurowe ściany modernistycznej
Café Semler. Po powrocie zakupiłam
japońską herbatę do swojej kolekcji i przygotowując ten wpis popijam ją z mojej
ulubionej filiżanki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz