wtorek, 29 sierpnia 2023

Frydlancki Zamek - gotyk i renesans


We Frydlancie byłam już kilka razy i za każdym razem podziwiałam piękny zamek położony na bazaltowej skale w południowej części miasta. W czasie mojej pierwszej wizyty w tym miejscu, zwiedziłam go z przewodnikiem. Słuchałam o ludziach, którzy tam mieszkali, o ważniejszych wydarzeniach z historii zamku, oglądałam zabytkowe wyposażenie wnętrz. Z wielką radością i sentymentem wróciłam, ale tym razem zatrzymałam się na zamkowym dziedzińcu. Wszędzie były grupki turystów. Usiadłam sobie z boku z kubeczkiem kawy i przez chwilę przysłuchiwałam się opowieści czeskiej przewodniczki, która mówiła o kilku etapach powiększania zamku. Jak do średniowiecznej gotyckiej rezydencji dobudowano, część renesansową, a później neorenesansowe skrzydło. Każda z tych części była inna, charakterystyczna dla swojej epoki. Razem stworzyły wspaniałą całość, która przetrwała stulecia. Dla mnie, turystki żyjącej na przełomie XX i XXI wieku, przyglądanie się detalom zamczyska było wspaniałą lekcją historii architektury. Rozstawione rusztowania przeszkadzały w kadrowaniu zdjęć, ale prace konserwatorskie w takiej budowli są bardzo ważne i pomogą przetrwać jej kolejne stulecia. Spodobała mi się idea dobudowywania. Do czegoś, co jest dokładano, dopasowano kolejne elementy. Jest to w jakimś sensie przeciwieństwo burzenia i radykalnych zmian, których nie lubię. Kawa, chociaż podawana w jednorazowym kubeczku, na zamkowym dziedzińcu smakowała wybornie.


























2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Warto tam wrócić gdy zdejmą już rusztowania z renesansowej części. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń