Wycieczka z Karpacza do Budnik była jedną z moich dwóch jesiennych wędrówek po Karkonoszach. Wiąże się z nią tak dużo wrażeń, że trudno było je opisać w jednej historii na blogu. W wcześniejszym wpisie opowiadałam o tym, jak dotarłam do Budnik, a w poprzednim o serduszkach znalezionych po drodze z dawnej osady. Pora opisać tą niezwykłą Serduszkową Ścieżkę prowadzącą z Budnik do Skalnego Osiedla w Karpaczu. Jest ona oznaczona czerwoną literką B. Schodziłam nią powoli ucieszona, że tuż obok płynie potok Skałka. To właśnie on skusił mnie, aby wybrać tę drogę. Schodziłam ostrożnie, bo przecież wcaaale nie było stromo, zgodnie z tym co powiedział mijany po drodze turysta. Mężczyźni mają jakieś inne spojrzenie na poziomice i różnice wysokości, kilka razy już się o tym przekonałam. Teraz to "wcale nie jest stromo" powodowało, że musiałam uważać aby nie potknąć się o Kije Samobije. Jednak schodzenie powoli i uważnie ma same zalety, daje możliwość wypatrzenia różnych pięknych zakamarków no i wspomnianych wcześniej kamiennych serduszek. Szlak snuł się przez nieznaną mi okolicę. Jesień pięknie ją przyozdobiła i nawet brak słońca nie odbierał jej uroku. Drzewa były tutaj różnorodne, a mnie zachwycały delikatne brzózki. Droga co chwilę spotykała się z potokiem i o to mi właśnie chodziło.
Po bardzo suchym lecie Skałka płynęła cieniutką stróżką, w niektórych miejscach musiałam dobrze przypatrywać się, albo nasłuchiwać jej szumu, aby odnaleźć ją między kamieniami. Gdy byłam już trochę niżej, bliżej miasta, myślałam, że całkiem wyschła. Wtedy na mojej ścieżce pojawiła się woda, płynęła żwawo spod jednego z drzew. Nie wyżłobiła sobie jeszcze koryta, więc pewnie było to nowe źródło zasilające górski potok „zmęczony” upalnym latem. Bardo lubię takie niespodzianki, a "Źródło pod Drzewem" bardzo mnie zaintrygowało, na pewno tam wrócę.
Zeszłam do Karpacza, na Skalnym Osiedlu powitały mnie promienie słońca. Gdzie ja byłam niecałą godzinę wcześniej? W jakiejś przedziwnej krainie zimnej i pochmurnej z Ponurą Kaskadą, źródłami wybijającymi spad drzewa i niezwykłymi kamieniami, które znalazłam po drodze. Zejście z Budnik do Karpacza to niecałe 2 km, ale jakie niezwykłe były te kilometry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz