Kromalu
było ostatnim punktem ubiegłorocznej majowej wycieczki z Olą. Zrobiłyśmy obowiązkowe kilka zdjęć
kamiennego mostu nad Jeziorem Rakotz (Rakocz) i szykowałyśmy się do domu po
intensywnym dniu zwiedzania pięknych miejsc u niemieckich sąsiadów. A może warto pozostać jeszcze chwilkę w
tym zaczarowanym świecie? Zawsze trzeba sprawdzić, czy takie urocze miejsce nie kryje czegoś więcej…
Oczywiście
znalazło się coś na co warto było spojrzeć. W Kromlau jest XIX wieczny pałac oraz piękny Dom Kawalerski. Fotografowałam całe
mnóstwo detali, które uwielbiam: piękne panie na starych posągach,
jelenie pilnujące wejścia do pałacu i ławeczkę dla pani Marii. Na dokładkę
pojawiła się na ulicy zaczarowana dorożka i zaczarowany koń. Tylko rododendrony
nie chciały jeszcze zakwitnąć, na złość, żeby przyjechać tam jeszcze raz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz