Po prawie trzydziestu latach miałam okazję odwiedzić Sanktuarium
Matki Boskiej Cierpliwie Słuchającej. Zabytkowa budowla usytuowana jest w niewielkiej wiosce Rokitno w województwie
lubuskim. Zupełnie niespodziewanie znowu znalazłam się w krainie pięknych i
czystych jezior, w otulinie Pszczewskiego Parku Krajobrazowego. Niedaleko jest, odkryty przeze mnie w ostatnie wakacje, malowniczy Pszczew. Teraz nie miałam
zbyt dużo czasu na zwiedzanie, ale z wielkim przejęciem przyglądałam się
miejscu gdzie wiara, czyli coś nieodgadnionego spotyka się, z naszą
codziennością. Tysiące ludzi pielgrzymuje do sanktuariów takich jak to, niosąc ze sobą
swoje troski. Rozejrzałam się po otoczeniu kościoła i oczywiście wypatrzyłam
piękną dostojną lipę. Przeczytałam, że cudowny obraz Matki Boskiej z Rokitna został namalowany w XVI wieku, właśnie na lipowym drewnie. Przedstawia on Madonnę z odsłoniętym uchem,
Madonnę, która słucha. Wiem, że słucha. Weszłam do sanktuarium i przez moment byłam zupełnie sama w kościele, to dla mnie niezwykłe doświadczenie. Zanim spojrzałam z bliska na Maryję Cierpliwie Słuchającą, „spotkałam”
w nawie bocznej zupełnie inną, bardzo przejmującą figurę Matki Bożej Bolesnej.
Jej serce przeszywał miecz, jednak na twarzy widziałam spokój. Zadziwiły mnie ręce i dłonie, to jak Ona je trzymała, jakby chciała powiedzieć tym gestem: stop, dosyć zranień! Dookoła
panowała niezwykła cisza, cisza i spokój, tylko moje kroki trochę to zakłócały i
myśl, że pora wracać do codziennego życia.
Więcej informacji o tym niezwykłym miejscu na stronie Sanktuarium - Rokitno.
Z potrzeby serca wbiegłam do Sanktuarium. Na ustach: Matko pomóż! Ciche westchnienie. Pełno takich westchnień leżało na kolanach i cierpliwie czekało w kolejce do TEJ, co potrafi cierpliwie słuchać. Ja niestety spóźniłam się. Przez moje niedopatrzenie odszedł ktoś, komu nie umiałam pomóc. Wybacz księże Andrzeju. Wybacz przyjacielu i współcierpiący razem ze mną. Mnie się udało wybłagać jeszcze trochę dni dla siebie. Może za mało prosiłam w Twojej intencji? Może moja wiara zbyt płytka? Może tak miało być? Takie tam Mario wspomnienia trudnych chwil...
OdpowiedzUsuńDobrze, że pokłosiem tego wyjazdu jest dzisiejsze wspomnienie. Znaczy nie umiera się tak do końca.
Dzięki Mario za te szczególiki: drzwi, klamek, posążków, okien, schodów, które mnie zawsze umykają. A Ty tak zawsze pięknie... n i e ś p i e s z n i e...
Dużo emocji jest teraz w Mojej przestrzeni ona porusza, najpierw mnie a potem
UsuńCzytelników. Radość przeplata się ze smutkiem. Dobrze, że się tym dzielimy, dziękuję Ci Bogusiu za Twoją wędrówkę po mojej duchowej przestrzeni.
Dobre słowa
OdpowiedzUsuńPiękne wnętrza
Ciepłe uczucia
Ot, odwiedziny u Matki
Dobra rozmowa, cisza i spokój - mogłabym jeszcze dodać do tego, co napisałeś.
UsuńPrzyjeżdżam tu co roku. Jest tutaj specyficzny klimat rozmodlenia. Zawsze chcę Naszej Matce powiedzieć do ucha o wszystkim co mnie boli, ale też o tym co mnie cieszy.Ona naprawdę wysłuchuje. Wracam do domu podbudowana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Byłam w Rokitnie w szkole średniej - wiele lat temu. Teraz gdy przyjechałam to urzekła mnie cisza tego miejsca. Jeszcze dziś czuję niesamowitą atmosferę. Dziękuję i również pozdrawiam :)
Usuń