Lubię
wracać z Nikosiem w te same miejsca. Mam wtedy czas na przyglądanie się i
fotografowanie szczegółów i detali. Nazywam je drobiazgami i często pokazuję na
blogu. Wydaje mi się, że zdjęcia te mają już spore grono swoich fanów fanów.
W
słoneczną niedzielę pojechałam rowerem do skansenu w Ochli. Byłam tam tyle
razy, ale myślę, że piękne stare domy stroją się inaczej na każdą moją wizytę.
Teraz były udekorowane zielenią i promieniami słońca. Wiosna rozgościła się w
skansenie na dobre. Zwiedzanie zaczęłam od rzeźb. Sporo ich stało pomiędzy
chatami, oglądałam je dokładnie. Niektóre już trochę zarosły, inne były nowsze.
Jeżeli komuś brakuje dziada z babą to proszę bardzo, stoją w skansenie wśród zieleni. Baba
schowała się za gałązką, może trochę zawstydzona, a może nie była gotowa do sesji fotograficznej.
Odwiedziłam chaty, mam tam kilka ulubionych, przy których zawsze zatrzymuję się. Pięknie prezentowały swoje okna i belki. Te ostatnie po prostu zachwyciły mnie stałam i patrzyłam na stare drewniane bale. Niektóre z nich czas pięknie wyrzeźbił.
Właściwie tyle razy tam byłam ( od 5 lat, co najmniej 5 razy w roku) i teraz dopiero dostrzegłam piękno zaklęte w drzewie. Stare, rzeźbione figurki, porośnięte gdzie nie gdzie mchem i bluszczem, stare domy pełne minionego życia. Stare, sypiące się belki i słomiane dachy...Wszystko stare, próchniejące, ledwo, ledwo tchnie życiem, a jednak trzyma się resztkami sił, jakby chciało powiedzieć: - popatrz, czas zaklęty w słojach przyrostów drzewa ma swoją moc, i daje mi siłę do przetrwania. Będę trwać, bo jestem drzewem życia.
OdpowiedzUsuńDziękuję Mario.
Podobnie patrzę na te cacka w naszym skansenie. Przetrwały setki lat w różnych zakątkach naszego regionu. Teraz, zebrane w jednym miejscu, dostały jakby nowe życie i trwają.
UsuńWitaj ;)
OdpowiedzUsuńMy także jesteśmy zachwyceni Ochlą, ale jesienią. Napisaliśmy o niej na naszym blogu, zapraszamy obejrzeć fotki: https://mlodzinadorobku.pl/skansen-w-ochli/
Bardzo dziękuję zaraz zobaczę Wasz wpis :)
Usuń