Do stolika podczas śniadania dosiadała
się Pani Teresa. Rozmawiałyśmy sympatycznie dzieląc się wrażeniami dotyczącymi potraw podawanych na śniadanie. Z czasem te rozmowy przedłużyły się i włączały się do nich kolejne osoby. Pani Teresa
opowiadała o swoim życiu w Wielkiej Brytanii. Każdego poranka historie o
literaturze i sztuce przeplatały się z kulinarnymi – na przykład o dobrze
upieczonym schabowym, gdzie go można zjeść w Londynie i o herbacie przyrządzanej po angielsku. Z wielką ciekawością słuchaliśmy tych opowieści. Towarzyszył im zapach kawy i
smak herbaty. Dowiedziałam się, ile
dodać mleka, aby zachować właściwe proporcje: aromat i cierpkość mocnej herbaty
oraz aksamitność i lekkość odrobiny mleka. Ważne też z czego zrobiono filiżankę i dzbanek. Dobrej jakości porcelana dodaje nie tylko elegancji. Ten rodzaj ceramiki jest neutralny i nie zmienia smaku parzonego napoju. Zrozumiałam, że herbata po angielsku to coś zupełnie
innego od słabej herbaty, którą pamiętam z dzieciństwa, łączonej pół na pół z mlekiem, nazywanej w moim domu bawarką.
2024 rok kojarzyć będę
z herbatką, przyrządzaną przez Panią Teresę, podczas jednego z
moich wyjazdów. Popijając ten aromatyczny napój, wspominam miniony rok. Jestem wdzięczna za wszystko, co widziałam, czego doświadczyłam. Za niezwykłe
miejsca, które odkryłam i te, które już od jakiegoś czasu są dla mnie
przyjazne. Jednak przede wszystkim z ogromną wdzięcznością myślę o nowo
poznanych osobach i o Was moi Drodzy Znajomi, Czytelnicy bloga i książek. Dziękuję za to, że towarzyszycie
mi od lat.
Herbatkę serwowałam w bardzo starym serwisie
z Chodzieży. Brakuje w nim dzbanuszka do mleka, może zbił się. W tej roli
wystąpił inny z podobnym wzorem.
Sympatyczne i smakowite podsumowanie roku. Pozdrawiam już w Nowym Roku, oby był pomyślny dla każdego z nas.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, pozdrawiam i również życzę szczęśliwego Nowego Roku!
Usuń