Stare bombki czekały na mnie w kartonie, to był pierwszy rok, kiedy nie zawieszaliśmy ich na choince. Szukałam dogodnej chwili, aby je przejrzeć. W sumie dobrze, że nie zabrałam się za to w pośpiechu, między gotowaniem a sprzątaniem przed świętami. Kilka dni temu wreszcie znalazłam czas, aby pooglądać je, popytać Rodziców. Próbowałam ustalić, która jest najstarsza. Wytypowaliśmy dwie z jednego kompletu: jasno zieloną i różową. Nie wiadomo czy szyszki albo łezki nie są przypadkiem w tym samym wieku, a może starsze. Wszystkie ozdoby w kartonie były z lat 70. XX wieku a niektóre może z końcówki lat 60. Pamiętam jak co roku wspólnie całą rodziną krzątaliśmy się przy choince. Teraz wspominając dawne czasy, sprawdziłam obecność moich ulubionych ozdób. Delikatnie, aby nie potłukły się wyjmowałam kolorowe szklane cudeńka. Ptaszek został tylko jeden, bez ogona i bez sprężynki z klipsem. Szyszki przetrwały aż cztery. Na jednej znalazłam tasiemkę. Odcięłam ją i wrzuciłam do kosza. Po chwili wyjęłam … To nie była zwykła szara tasiemka. Niesamowite! Przypomniała mi się chwila, gdy jako mała dziewczynka zawiązywałam, na szyszkach, biało srebrne wstążeczki. Nie mogłam wyrzucić tej co pozostała, chociaż biel poszarzała, a srebrne nitki zrobiły się czarne. O grzybek! Przetrwał jeden grzybek! Są też dwie łezki z tych najstarszych i pięć nowszych, ale jeszcze szklanych. Niebieska bombka w paski miała różnokolorowe koleżanki, niestety potłukły się. Z dawnych ozdób pozostały jeszcze światełka przypominające świeczki, ale nie świecą. Znalazłam zapasowe gwiazdki do kompletu, który migał. Komplet był przepiękny i pamiętam, że bardzo cieszyło mnie kolorowe gwiazdki migające na choince. Wyciągnęłam też bardzo stare srebrne łańcuchy i wplątane w nie włosy anielskie nazywane lametą. Zrobiłam ozdobom sesję zdjęciową i zapakowałam do nowych kartoników. Myślę, że przed kolejnym Bożym Narodzeniem zajrzę do nich. Może uda się naprawić światełka?
Zapraszam do galerii zdjęć i w sentymentalną podróż w czasy dzieciństwa, Myślę że każdy ma takie swoje ozdoby czy też inne przedmioty z dawnych lat, na które warto spojrzeć z refleksją, szacunkiem i wdzięcznością za chwile, spotkania którym one towarzyszyły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz