Nie
pamiętam skąd wziął się pomysł, aby przyjechać do tego małego czeskiego
miasteczka, na dodatek pociągiem. Dla mnie to nie nowina, bo jestem miłośniczką publicznego transportu z konieczności
i trochę z przekonania. Za to Ola, która
zwykle jeździ samochodem, powiedziała, że „poczuła się jak za dawnych lat, jak
to się dawno, przed erą auta, jeździło”. W gorący letni dzień wysiadłyśmy na niewielkiej
stacyjce. Przyglądałam się detalom i robiłam zdjęcia. Lubię takie miejsca,
gdzie czas się zatrzymał. Wyruszyłyśmy w stronę centrum miasta. Po drodze było
dużo atrakcji dla mojego niezawodnego „Nikosia”. Zaintrygowała mnie na przykład
niezwykła wystawa za szybą, a potem to już przepadłam. Przechodziłam przez most
na Izerze. Kilka miesięcy temu zrobiłam wpis o tym niezwykłym spotkaniu z moją ulubioną rzeką.
Słyszałam, że w
miasteczku są zabytkowe domy. Weszłyśmy więc do muzeum, gdzie mieściła się
informacja turystyczna, żeby czegoś więcej dowiedzieć się. Zaopatrzone w mapkę i foldery ruszyłyśmy zwiedzać miasto. Najpierw
uważnie przyjrzałyśmy się samemu muzeum. Można tam było zobaczyć wystawę poświęconą
tradycji szklarskiej, z której słynie Železný
Brod. Budynek nazywa
się Klemencovsko i pochodzi z 1792 roku. Został on wkomponowany w nowy dom i od
1936 roku ta przedziwna para stary i młody witają dzielnie każdy nadchodzący
rok. Na moim blogu znaleźli się na tytułowym zdjęciu. Szybko odszukałyśmy trasę polecaną
w informacji turystycznej – Trávníky - wytyczoną uliczkami miasta. Prowadziła
pomiędzy pięknymi starymi domami z przełomu XVIII i XIX wieku. Był to raj dla
moich oczu. Snułyśmy się zachwycając się budynkami Odwiedziłyśmy też Muzeum Szklanych Szopek Bożonarodzeniowych. Pisałam o nim na koniec 2017 roku.
I tak dotarłyśmy do domu o nazwie Běliště. Mieściło się tam miejskie muzeum z ekspozycją etnograficzną, a wcześniej była garbarnia. Tutaj kończyła
się nasza zabytkowa trasa, trochę jakby za szybko. Mogłabym wędrować i wędrować. Czułam się jakbym zwiedzała
skansen, ale to nie był skansen, lecz uliczki miasta i domy, w których
mieszkali ludzie. Piękne było to miasteczko polecam je wszystkim, którzy lubią snuć się niespiesznie i pozwalają zauroczyć się zabytkowym chatom.
Czeskie miasteczka mają niezaprzeczalny urok, a Ty potrafisz go wydobyć i pokazać.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) I zapraszam na kolejna wirtualne wędrówki.
UsuńPowtórzę za Anią, miasteczka są urokliwe. Szczególnie podoba mi się architektura domów. Świetnie wyłapałaś piękne detale jak klamki. Będę tutaj częściej zaglądała. Zapraszam do siebie na bloga. https://ajaks-fotografia.blogspot.com/ Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję, na pewno będę zaglądała na Twój blog, bo już zerknęłam i znalazłam ciekawe miejsca. Pozdrawiam
Usuń