Uwielbiam
szkło i coraz częściej przyłapuję się na tym, że z każdego wyjazdu przytargałabym
do domu coś szklanego, a do tego jeszcze kilka kamieni ze strumieni mijanych po
drodze. Wyobraźcie sobie stan, w jakim się znalazłam, gdy dotarłam do szklanego
raju w Czechach. Sama podróż i mijane po drodze fabryki produkujące koraliki były wstępem do wielkiej uczty. Jechałyśmy z Olą przez niezwykłą
krainę, która rozciąga się: od Gór Łużyckich aż po Harrachov i od Czeskiego Raju
z Żeleznym Brodem do Gór Izerskich. Piękny opis tego ciekawego regionu, nazywanego Kryształową Doliną, znajdziecie na czeskiej stronie internetowej. Jednym z
bardziej znanych ośrodków tej Doliny jest Jablonec nad Nysą. To on był
celem naszej podróży. Wielu
Polakom, a przede wszystkim Polkom, miasto to kojarzy się z piękną biżuterią.
Miałyśmy z Olą dylemat czy najpierw iść na zakupy do sklepu z błyskotkami, czy zobaczyć
Muzeum Szkła. Wygrało Muzeum. W okazałym zabytkowym budynku cieszyły nasze oczy
przepiękne żyrandole, eleganckie naczynia, kryształowe lustra, w których
wygląda się najpiękniej i oczywiście szklana biżuteria wyprodukowana w różnych krajach i różnych wiekach. Wędrując po salach podziwiałyśmy przedmioty
ukazujące historię i kunszt szklarskiej tradycji w tym regionie. Miałyśmy też okazję
zobaczyć współczesne prace, zgromadzone na Międzynarodowym Triennale Szkła i
Biżuterii. Bardzo
długo przyglądałam się przeróżnym cudeńkom zgromadzonymi w Muzeum. I trudno byłoby mi odpowiedzieć na proste pytanie: co najbardziej mi się podobało? Ale chyba największe wrażenie zrobiła na mnie kolekcja czegoś, z pozoru zwyczajnego – guzików! Zobaczcie na zdjęciach, ile kunsztu jest w tych małych, codziennych,
przedmiotach! Spacer do sklepu był okazją do zwiedzenia ciekawej części miasta, w której był ogromny zbiornik wodny, utworzony wraz z zaporą w 1910 roku. Gdy dotarłyśmy
wreszcie do sklepu i trochę ochłonęłam oszołomiona ilością pięknych błyskotek, rozpoczęłam
poszukiwania… oczywiście czegoś z czerwonymi szkiełkami.
Piękna kolorowa wycieczka. I ja nigdy nie mogę nasycić wzroku kiedy Czesi rozstawiają stoiska na naszych kiermaszach. A tam kolorowy zawrót głowy.
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam na takim kiermaszu, ale nietrudno sobie wyobrazić te wszystkie cudeńka. Przygotowując wpis poczytałam trochę o Kryształowej Dolinie, oj będzie jeszcze co zwiedzać.
Usuń