piątek, 31 lipca 2015

"Malinowa ścieżka" i inne odkrycia


    Dawno nie pisałam o moim ulubionym lesie. Chłodniejsze dni zmotywowały mnie do spacerów energiczniejszych, niż snucie się po górach. Wędrowałam dobrze znaną drogą i przez moment miałam wrażenie, że tutaj nic się nie zmienia. Lato rozgościło we wszystkich zakamarkach. Zielone liście drzew i krzewów pięknie błyszczały w słońcu. Bardzo łatwo jest przegapić te wszystkie drobne zmiany, które dzieją się wokół nas. Usłyszałam stukanie dzięcioła i przypomniały mi się maluchy, które podglądałam w dziuplach, na pewno już wyfrunęły. Więc może to pukał któryś z mieszkańców „piszczących drzew”? Okazało się że o tej porze roku ”Ścieżka Pięknych Kamieni” zamienia się w „Malinową Ścieżkę”, a za chwilę będzie jeżynowa. Trudno było iść rytmicznie z kijami, gdy raz po prawej, a kawałek dalej po lewej stronie kusiły pyszne czerwone maliny. Silny wiatr tarmosił korony drzew, pięknie szumiały. Pokusiło mnie by wejść na Górę Tatrzańską i zerknąć przez jedno z „okien na świat”. Daleko na horyzoncie widziałam podzielonogórskie wioski. Patrzyłam z góry na otaczający mnie piękny las. Jakie to szczęście mieć w zasięgu ręki takie miejsce, które nieustannie zachwyca i zaskakuje. To zaskoczenie „dopadło mnie” po chwili, gdy zeszłam nieco niżej. Przy niebieskim szlaku turystycznym, w otoczeniu sosen rósł ogromny Buk Samotnik. Tyle razy chodziłam tuż obok i dopiero teraz go znalazłam. Był niesamowity, a nazwa, którą wymyśliłam nie do końca pasowała do niego. Pień buka wyglądał tak jakby tworzyły go cztery zrośnięte ze sobą drzewa. Korona układała się w ogromny baldachim. Piękny okaz doskonały do mojej kolekcji drzew, mam nadzieję, że niedługo będzie miał swoją własną historię. Ucieszona nowym odkryciem wędrowałam dalej. Po chwili zobaczyłam kolejną, ale już nie przyrodniczą osobliwość mojego lasu. Były nią zawieszane na drzewach nowe „oznaczenia szlaków”. Już kiedyś widziałam „Szlak łasucha” z papierkami po wafelkach i „Szlak zupki”. Teraz ktoś wyznaczył „Szlak karciany”, rozwiesił i rozłożył w różnych miejscach karty. Pierwszą jaką znalazłam była dama kier. Po drodze skręciłam nad strumyk i sprawdziłam jakość kładeczki na Pustelniku. Przez nią prowadzi czerwony szlak do Wieży Wilkanowskiej. Kładka nie zawaliła się pode mną, wiec mogłam spokojnie wracać do domu podziwiając i fotografując różne leśne cudeńka. 
Zdjęcia: telefon  Nokia

Nad domami na wzgórzu jest mój las 
Jagody które uchowały się przed zbieraczami
Maliny, które kuszą po drodze  
"Okienko na świat"
Lasy wokół Zielonej Góry są bardzo piaszczyste 
Niektóre ścieżki są dosyć strome
Samotny Buk
Samotny Buk 
Dama kier - początek "Karcianego szlaku"


Sprawdzona kładka 
Jedna z ulubionych ścieżek
Zebranie żuków 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz