poniedziałek, 13 lipca 2015

Po izerskiej stronie...



  Jakuszyce są niezwykłe. Powstały w XIX wieku i stanowią najwyższą część Szklarskiej Poręby. Leżą w okolicy Przełęczy Szklarskiej, na wysokości 850-886 m. W tym miejscu rzeka Kamienna oraz przełęcz rozdzielają dwa przepiękne sudeckie pasma i właśnie tutaj spotykają się moje górskie światy: Karkonosze, po których chodziłam wiele lat temu, oraz Góry Izerskie, w których ostatnio wypoczywam. Tym razem zamieszkałam po izerskiej stronie Jakuszyc i przez kilka dni owładnęła mną magia. Nie była to jakaś ukryta moc, której współcześni doszukują się w księgach Walonów, czy w szlachetnych kamieniach wydobywanych kiedyś w Górach Izerskich. Oczarowały mnie  przepiękne miejsca. Wędrowałam w cieniu ogromnych ciemnozielonych świerków, w upalne dni dawały one odrobinę chłodu. Przesiadywałam nad potokami i słuchałam ich szmeru. Jednej nocy gdy spojrzałam w górę doświadczyłam magii ciemnego nieba, pełnego gwiazd. Jakuszyce są tuż obok Izerskiego Parku Ciemnego Nieba. Przez kilka dni przyglądałam się zwyczajnym górskim kamieniom, skałom i głazom. Miały różne kształty. Jedne gładko wyszlifowane przez górskie potoki, inne porósł mech, krzewinki jagód i młode iglaki. Niektóre były ogromne i rozrzucone pomiędzy drzewami. Tworzyły niezwykłe kompozycje poruszające wyobraźnię. Gdy byłam głodna widziałam w nich wielowarstwowe kawałki tortu. W innym miejscu kamienie, a raczej fragmenty skał przypominały płonący znicz lub zęby ogromnego dinozaura, a może smoka, Jakuszyckiego Smoka, mojego starego znajomego. Zagubił mi się w zeszłym roku. Tego lata odnalazłam go, ale nie tam gdzie spodziewałam się.
Odwiedziłam moje ulubione miejsca blisko Jakuszyc i znalazłam nowe przepiękne zakątki. Jednego dnia droga, wznosząca się delikatnie pod górę zaprowadziła mnie do Czerwonego Potoku. Wypływał on gdzieś ze zbocza Zwaliska, przecinał drogę i po obu jej stronach dosłownie przemykał się pomiędzy kamieniami i kępkami roślin. Pojawiał się i chował pod młodymi świerkami, zaglądał pod wielkie kamienie, znikał gdzieś w kępach traw. Miał przepiękną barwę. Teraz z perspektywy domowego fotela kojarzy mi się ona z kolorem mocnej herbaty, ale też z wodami pięknej Izery, mojej ulubienicy, przepływającej przez górskie torfowiska.
Innego dnia minęłam Rozdroże Pod Cichą Równią i powędrowałam na Jelenią Łąkę. Tutaj też poczułam magię tych gór. Niewielka, niepozorna łąka przypominała moje ukochane Dwie łąki: Wielką Izerska Łąkę z jedynym ocalałym budynkiem – Chatką Górzystów i Małą Izerską Łąkę – z wioską Jizerką. Z Jeleniej Łąki roztaczał się wspaniały widok. Po prawej stronie miałam Wysoką Kopę i Złote Jamy, a przede mną były Stóg Izerski i Smrek. Wpatrywałam się chwilę w odległe szczyty. Ruszyłam dalej drogą, nieco w prawo i po kilkunastu metrach daleko, daleko przede mną zobaczyłam Górę Izerę, Królową Gór. Oczarowało mnie to miejsce i na pewno będę tu zaglądała. 
Wracałam Górnym Duktem Końskiej Jamy i cieszyłam oczy innym widokiem. Tym razem patrzyłam na Wysoki Grzbiet Gór Izerskich. Miedzy drzewami widziałam też szczyty Karkonoszy. Zatrzymałam się tam, gdzie jesienią podziwiałam porozrzucanie kamienie. Wtedy było pochmurno i nie wiedziałam, że jest to doskonały punkt widokowy. Przydałaby się tu jakaś ławeczka. Ławka przy Górnym  Dukcie… Jeszcze jej nie postawiono, ale mogę ją sobie wyobrazić.
Odkryciem tego lata był też potok Rychlik. Wzdłuż niego prowadzi część zimowej trasy biegowej „Bez Łaski”. Ciekawa byłam jak tam jest latem. Prawdziwy rychlik z tego Rychlika, wypływa gdzieś ze Złotych Jam i płynie do rzeki Kamiennej. Po drodze rzeźbi przepiękne głębokie jary, porywa drzewa rosnące na brzegu, wypłukuje ogromne kamienie. Chyba za bardzo dewastuje okolicę, bo postanowiono go trochę okiełznać. Niedawno nieco poniżej Szklarskiej Drogi (Stara Droga Celna) utworzono na strumieniu dwa zbiorniki wodne. Wędrowałam podziwiając wysokie brzegi Rychlika, wyobrażałam sobie jak wiosną, po roztopach, z ogromną siłą spływa do Kamiennej.

Chociaż mieszkam ponad 100 km od Gór Izerskich, przez kilka dni, które tu spędziłam czułam się jakbym była u siebie. To był mój świat, moja przestrzeń. Może żyję w dwóch krainach? Kiedy wracam do domu, moje myśli często uciekają w górską przestrzeń i szybują gdzieś nad Cichą Równią, Wysokim Grzbietem, zaglądają na ulubione łąki, wsłuchują się w szum górskich rzek i strumieni. Potem wracają i mogę zajmować się swoimi nizinnymi spawami. 

Jakuszyce, a w oddali Wysoki Grzbiet Gór Izerskich
Wypłukane przez wodę 
Serce
Kawałek tortu

Kamienna 
Ząb smoka
Jakuszycki Smok 
Czerwony Potok znikający miedzy kamieniami
W kolorze herbaty 
Jelenia Łąka
W oddali szczyt Izery
Smrek 
Kopalnia Stanisław (Izerskie Garby) - widok z Górnego Duktu 
Wieczorny Zamek i Wysoki Kamień 
Kamienie rozrzucone przy Górny Dukcie 
Rychlik
Rychlik
Rychlik
Zbiornik wodny na Rychliku
Rychlik niedaleko miejsca gdzie wpływa do Kamiennej
Miejsce gdzie Rychlik wpływa do Kamiennej 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz