W pierwszy dzień
Nowego Roku wybrałam się do lasu. Gdy szykowałam się do spaceru, jeszcze w domu, śmiałam się, że idę szukać śniegu. Oj
daleko musiałabym iść by go znaleźć. Zmieniałam
więc plan i postanowiłam odnaleźć źródła strumyka Pustelnik. We wcześniejszych opowieściach wielokrotnie
wspominałam o tym potoku płynącym przez las. „Główną Drogą” szybciutko dotarłam do „Małego Stawu”( Mapa lasu ), dalej miałam iść w prawo wzdłuż strumienia. Przystanęłam jednak na
chwilę i z wielkim zaciekawieniem przyglądałam się znakom na jednym z drzew –
czerwony znak i oznaczenia tras nordic walking to rozumiałam, ale kto i po co
zawiesił na drzewie opakowanie od
wafelka i to w dodatku Maxx, a kawałek dalej następne. Czyżby powstał w
lesie szlak łasucha???? To jednak nie koniec, na lewo od szlaku łasucha był inny drogowskaz -
torebka po zupce. Czyżby ze szlakiem łasucha łączył się szlak zupki i prowadził
w kierunku "Źródełka"?
Wróciłam jednak do moich poszukiwań, zastanawiałam się gdzie są źródła Pustelnika, jak daleko od
„Małego Stawu”. Ruszyłam na prawo od „Głównej Drogi", wzdłuż strumienia. Znajdowałam się dokładnie
na zachód od Góry Tatrzańskiej, przeszłam przez mini przełęcz, pomiędzy
większym i mniejszym pagórkiem i okazało się, że to było właśnie tu. Pustelnik
wypływał z mniejszego pagórka. Przyglądałam się uważnie temu miejscu, weszłam na to wzniesienie, ozdabiały je piękne rzeźby z mchu, z góry zobaczyłam coś, co
przypominało wyschnięty strumyk. Wyglądało
na to, że Pustelnik kiedyś rozpoczynał się w innym miejscu, z północnej strony większego
pagórka. Piękna była ta okolica: niewielkie pagórki, mini przełęcze i strumień wijący się między nimi, wszystko pięknie skomponowane, idealnie pasowało do siebie, to prawie jak w górach. No
i zobaczyłam kruki ! Na szczęście nie
bały się huków petard wystrzeliwanych jeszcze dzisiaj w mieście, latały nad
lasem nawołując się co chwilkę.
Wracałam koło Góry Tatrzańskiej, potem „Platanową ścieżką” i tu zatrzymałam się na chwilę. Zaintrygowały mnie dwa kamienie, jeden większy odłożyłam na bok, pewnie po niego wrócę. Mniejszy przypominał prostokątne pudełeczko i ten zabrałam do domu, ja już tak mam. Nie
skręciłam w stronę „Głównej Drogi” lecz poszłam inaczej, koło mini zoo. Na
dworze było chłodno niecałe 5 stopni ale papugi nie przejmowały się tym i rozmawiały po swojemu. Jeszcze bardziej zdziwiły mnie surykatki, chodziły po wybiegu, myślałam,
że one wolą ciepełko. Może w tym moim ulubionym lesie panuje inny mikroklimat?
|
Szlak łasucha |
|
Szlak łasucha prowadzi do "Małego Stawu" |
|
Szlak zupki |
|
|
|
Mini przełęcz i pp prawej pagórek, z którego wypływa Pustelnik |
|
Źródła Pustelnika |
|
Rzeźba z mchu |
|
Miniaturowe huby |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz