Metamorfoza, nie lubię tego słowa, może lepsze byłoby przemiana, zmiana, albo odmiana, ale najważniejsze, że była to dla mnie niesamowita przygoda, zabawa i spotkanie z samą sobą, przyglądanie się sobie.
Przyzwyczaiłam się do mojego
wyglądu, wygodnego i praktycznego stylu ubierania się i przez wiele lat oprócz
fryzury, pojawiających się kilogramów i zmarszczek niewiele
zmieniało się w tej kwestii. Raz wyglądam lepiej, raz gorzej w zależności od
poziomu zmęczenia i kilku innych okoliczności.
Zawsze myślałam, że stylistki i wizażystki
pracują dla celebrytów i bardzo bogatych
ludzi. Tkwiłam w tym przekonaniu, aż nie
poznałam Basi. Pokazała mi, że takie usługi nie są zarezerwowane dla „innego
świata” i każda kobieta może coś zrobić dla siebie. Stylizacja pomaga przyjrzeć
się uważnie, a nie krytycznie, jak to mamy w zwyczaju, swojej sylwetce. Pozwala, jak to Basia
podkreśla, wyrównać proporcje i wyeksponować zalety swojej figury.
Moja metamorfoza powstała z
ciekawości i chęci spróbowania czegoś, czego nigdy wcześniej
nie robiłam. Było to trochę tak jakbym postanowiła, że zmienię się na chwilkę i
zobaczę co z tego wyniknie. No właśnie, jak zmienię się, czy w
kogoś innego, czy może odkryję w sobie coś, czego wcześniej nie
dostrzegałam.
Przymierzanie, przeglądanie ciuchów często zniechęca. Sprzedawczyni źle doradza, koleżanka,
najlepsza zresztą, wmawia, że świetnie wyglądam w ciuchu, który wcale mi się nie podoba i te rozmiary! Kuszą
na półkach, a w przymierzalni denerwują, bo się nie mieszczę!!! Kontakt
ze stylistką i wizażystką to była zupełnie inna bajka. Stylistka
od razu wzięła do ręki to co było na mnie dobre i wyglądało
pięknie.
Zawsze noszę płaskie buty,
dlatego dla odmiany założyłam kozaczki z najwyższym obcasem, jakie były w sklepie i koniecznie z wysoką
cholewką. Bardzo dobrze pasowały do czarnej tuniki. Czy dało się w nich chodzić
- małymi kroczkami - bez problemu. Znalazła się też dla mnie kurteczka „mała czarna". Zawsze mi się
taka marzyła, ale nigdy sobie nie kupiłam, ciekawe dlaczego ??? Basia zaproponowała mi też coś
skromnego i eleganckiego, doskonałą kreację, na imprezę służbową. Bardzo mi się
przyda ta podpowiedź, bo zawsze mam z tym problem.
Na co dzień nie maluję się wcale, a
na jakieś uroczystości bardzo skromnie, więc do stylizacji miałam zrobiony pełny profesjonalny
makijaż. Wizażystka dobrała go do stylu odzieży, zasłoniła to co na zdjęciach nie byłoby piękne i dodała twarzy blasku.
Gdy zobaczyłam siebie w lustrze
początkowo miałam wrażenie, że to nie ja. Po chwili inaczej spojrzałam na swój
wizerunek, zaproponowane kreacje będą świetną inspiracją do kolejnych zakupów.
Może wreszcie zafunduję sobie czarną kurteczkę.
Teraz
kiedy patrzę na zdjęcia, widzę jeszcze coś innego, to naprawdę
ja i na dodatek w różnych swoich wcieleniach :) Makijaż, strój oraz oko i
wyczucie fotografa doskonale je wyeksponowały.
Na stylizację zjawiły się chyba wszystkie …
W bordowej, polarowej spódnicy i
granatowej bluzie przyszła na metamorfozę Maria Dolczewska, taka zwyczajna,
może trochę zmęczona. Może chciałaby, żeby tego nie było tak bardzo widać.
Ta w czarnej tunice to jest Pani Maria - z nią lepiej nie dyskutować.
Strój na imprezę służbową nałożyła Marysia,
która z wielkim dystansem, bacznie przygląda się wszystkiemu.
W czarnej kurteczce prezentuje się Marysia,
z głową w chmurach, pełną szalonych pomysłów, ta która widzi skrzaty pod drzewami, przesiaduje
nad Izerą i uwielbia Jizerkę.
Gdzie schowała się Marysia złośnica,
co tupie nogą i mówi: ja nie będę? Na tak sympatycznym spotkaniu nie było
dla niej miejsca :)
Przeżyłam niesamowite doświadczenie,
małą wycieczkę ze samą sobą, do swojego wnętrza, niezbyt głęboko, bo nie o to w
tym chodzi. Dotknęłam czegoś nowego, inspirującego i zobaczymy co z tego
wyniknie. Czy wyrzucę bordową, polarową spódnicę
i granatową bluzę - nigdy w życiu! Lubię czasem schować się w za dużych
rzeczach, a bluza doskonale
sprawdziła się na biegówkach :)
Bardzo dziękuję:
Basi Szymaniuk za stylizację https://www.facebook.com/pages/Style-Barbara-Szymaniuk/362377447277822?fref=ts
Ani Błażejewskiej-Gruzie za makijaż https://www.facebook.com/pages/Makeup-Anna-B%C5%82a%C5%BCejewska-Gruza/1471533613068375?fref=ts
Amazing Treasures za fotografie https://www.facebook.com/idasamazingtreasures?fref=ts
oraz firmie GERRY WEBER za stroje
Maria Dolczewska |
Anna Błażejewska-Gruza - wizażystka |
Barbara Szymaniuk - stylistka |
Pani Maria |
Marysia, która z wielkim dystansem przygląda się wszystkiemu |
Marysia z głową w chmurach, na dodatek pełną różnych pomysłów |
Dziękuję Ci Marysiu za Twoje zdrowe podejście do projektu : „Metamorfozy”. Poddanie się zmianie wizerunkowej, to tylko pretekst do spojrzenia na siebie z dystansem. Często nasze wewnętrzne krzywe lustro – krytyczne oko, pokazuje fałszywy obraz naszej postaci zewnętrznej i wewnętrznej. Dobrze jest czasem skonfrontować swoje wyobrażenie o sobie z fachowcem.
OdpowiedzUsuńA jak jeszcze nastawimy się na dobrą zabawę ze stylizacją ,to sukces przemiany murowany.
Tak, dla mnie taka konfrontacja była dobra, bo wcale nie jestem odważna na zmiany i jakieś nowinki. Metamorfoza pokazała mi kilka kierunków, stylów, fasonów, które będę mogła wykorzystać w moim codziennym życiu. Myślę że bardzo zmieniło się moje podejście do makijażu. Ważna była dla mnie atmosfera jaką stworzyłyście podczas pracy i zasada - nic na siłę.
UsuńNo no no Mario - PEŁNY SZACUN. Jak mogę wyrazić moje zdanie: Zdecydowanie "Marysia z głowa w chmurach" SUPER. POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńDziękuję Mirku :)
UsuńRzekłbym not bad...
OdpowiedzUsuń