Po
bieli Pałacu Pakoszów Pałac Brunów urzekł mnie pięknym kolorem bordo. Zaczynam postrzegać
moją przestrzeń różnymi barwami, niesamowite. Szarobura zima sprawiła, że aż chce się
dotykać intensywnych kolorów, dlatego hol w Brunowie od razu mnie oczarował.
Zauroczył
piękną barwą ścian, a potem staranie dobranymi detalami. Miałam niewiele czasu
na podziwianie zabytkowych mebli i przedmiotów. Wracałyśmy z Olą z naszej kolejnej
pięknej wycieczki i pałac był tylko po drodze. Stał kilka kilometrów za Lwówkiem Śląskim. Warto jednak było zatrzymać się na
chwilę w tak uroczym miejscu. Cieszyło mnie też to, że do pałacu w Brunowie, podobnie jak do stojącego w Pakoszowie można było wejść dosłownie z ulicy, zwiedzić wnętrza, pochodzić
po pięknym terenie. W takie miejsca chętnie wraca się zwłaszcza, że …Oprócz
uczty dla ducha, znalazłyśmy tu też coś dla ciała, a dokładniej dla łasuchów. Skusiło
nas ciasto czekoladowo-buraczane z gałką lodów z makiem i odrobiną bitej
śmietany. Przed wyjazdem zrobiłyśmy mały rekonesans po najbliższym otoczeniu. Piękny park i zabudowania czekają na kolejną wizytę.
Strona pałacu: Pałac Brunów
Strona pałacu: Pałac Brunów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz