Kilka miesięcy temu było kolorowo – fioletowo i niebiesko, potem biało, żółto i zielono. Teraz w rowach i przy drogach poszarzało jesiennie. Zaczął się sezon na bukiety, kompozycje z
suchych roślin. Mówię na nie badyle i często zbieram po drodze. Niektóre są piękne, inne nabiorą wyrazu gdy
dodam im trochę koloru, takie małe poprawianie natury. Rzepy już dawno uzbroiły
się w mocne haczyki i czają się na rowerowe skarpety, bo psie ogony to
tutaj rzadkość. Czasem trafi się rarytas – mały niebieski kwiatek, albo żółte maleństwa i kania, która wyrosła w tym samym miejscu co
rok temu. Na krzewie dzikiej róży pojawiły się owoce najczerwieńsze z czerwonych,
piękne, będą ozdobą jesiennego bukietu.
Cud urody ta szata Pani Jesieni o barwach monochromatycznych z akcentem różanej czerwieni.
OdpowiedzUsuńTo był naprawdę mocny akcent. Muszę wrócić po te piękne badyle i owoce róży i zrobić jesienny bukiet.
Usuń