niedziela, 24 maja 2015

Domy, domki i domeczki

    
Chałupa z Zajączka XIX w.
    Najpiękniejsze widziałam na Pogórzu Izerskim i na Ziemi Frydlanckiej, ale jakby dobrze rozejrzeć się, są wszędzie. Uwielbiam jeździć rowerem po wioskach i oglądać stare domy. Jedne są wyremontowane, inne mocno nadgryzione zębem czasu. Wszystkie mają w sobie coś niesamowitego. Jednak nie zawsze mogę jechać gdzieś dalej, aby je podziwiać. Dlatego cieszę się, że kilka kilometrów od mojego domu jest skansenSą tam budynki z kilku regionów: Łużyc Wschodnich, Zachodniej Wielkopolski, Dolnego Śląska i Środkowego Nadodrza. Domy, domki i domeczki, zebrane w jednym miejscu.
Dzisiejszy dzień zaczął się słonecznie. Taka pogoda  jeszcze bardziej zachęciła mnie, by wreszcie, po długiej przerwie wsiąść na rower. Nawet nie wiem ile miesięcy nie jeździłam. Odzwyczaiłam się od dziur w drogach i  mijających mnie samochodów. Te ostatnie trochę mi przeszkadzały, zagłuszały śpiew ptaków. Musiałam poruszać się ostrożniej, nie mogłam przyglądać się  kwiatom w rowach, a przede wszystkim pilnowałam się by nie zamyślać się. Aby ochłonąć od tego skupienia skręciłam w boczną drogę prowadzącą do stadniny. Tuż przy niej był piękny mieszany las. Rosły tam świerki -  rzadkie w okolicach Zielonej Góry. Cieszyłam oczy piękną zielenią i po chwili jechałam dalej. 
W niedzielne popołudnie w skansenie było sporo ludzi. Przewodniczka oprowadzała małą grupę i ciekawie opowiadała. Następnym razem może skuszę się na małą lekcję etnografii i poznam historie tych pięknych zabudowań. Byłam tu wiele razy i mam  swoje ulubione domy, ciekawe jak będą wyglądały w wiosennej zieleni. Najpierw jednak odwiedziłam „Wesołą Gromadkę” - rzeźby stojące przy ławkach. Wywoływały uśmiech na twarzy, nie tylko mojej. Gdy patrzyłam na nie miałam wrażenie, że tylko na chwilę zamarły w bezruchu. Ożyją gdy wyjdzie ostatni gość i brama skansenu zostanie zamknięta. Za „Wesołą Gromadką” była moja „ulubienica” mała chatka z Kargowej, wokół niej rosły przeróżne zioła. Tuż za nią stał piękny dom z Potrzebowa. Przeczytałam na stronie skansenu, że to najstarszy z prezentowanych domów. Koło niego postawiono drewniany rzeźbiony ul, który bardzo spodobał się leśnym mrówkom. Nieco dalej stał budynek z Jędrzychowic. Wędrowałam od jednego domu do drugiego, oglądałam całe gospodarstwa. Pięknie prezentowały się w promieniach słońca. Przysiadłam na chwilę na ławce przy starej łużyckiej chacie. Jej szczyt miał konstrukcję przysłupową i przypominał domy, domki i domeczki, które oglądałam podczas moich wakacyjnych wycieczek, nie tylko rowerowych. Rok temu widziałam takie w Szklarskiej Porębie. Ławeczka przy łużyckiej chacie przyda mi się, będzie kolejną Stylową ławeczką.
Podobała mi się atmosfera tego miejsca. Wiekowe domy stały, dostojne, odnowione, ale miały już inną rolę, były wyszykowane do zwiedzania. Dla nich czas się zatrzymał. Ludzie chodzili, a raczej  snuli się między nimi. Za bramą zostawili  pośpiech i codzienną krzątaninę. Ostatnio mam poczucie, że czas tak szybko ucieka, ale w skansenie wyraźnie zwolnił tempo i pozwolił na chwilę odpoczynku. 


Grajek z "Wesołej Gromadki"
Wesoły Jamniczek 
"Pan z wodą" 
"Pinokio" 
Chatka z Kargowej 
Ściana szczytowa chaty z Kargowej
Strzecha chaty z Kargowej 
Strzecha chaty z Kargowej
Jedna z belek chaty z Kargowej

Łączenie belek - chata z Kargowej
Chałupa z Potrzebowa 1675 r.
Chałupa z Potrzebowa 1675 r.
Ul dla mrówek :) 
Mrowisko przy ulu
Chałupa z Zajączka XIX w.
Chałupa z Jasionowa XIX w.
Kuźnia z Kosieczyna XVIII w.
Kuźnia
Kuźnia
Zagroda  łużycka (z wnętrza spichlerza z Królowa)
Chałupa z Cisowa 
Buda w Zagrodzie łużyckiej
Obora z Królowa XVIII w.
Chałupa z Jurzyna XVIII/XIX w.
Zagroda Bukowińska XVIII/XIX w.
Zagroda Bukowińska XVIII/XIX w.
Płot przy Zagrodzie Bukowińskiej
Wiatrak z Kiełcza XIX w.
Chata z Kosobudza 
Chata z Marcinowa XVIII w.

2 komentarze:

  1. Takie skanseny mają swój nie powtarzalny urok, mi najbardziej w takich miejscach podobają się zawsze wiatraki .\W mojej okolicy też jest podobny skansen ale chyba większy ( Kolbuszowa ) .
    Na trasach swoich wycieczek rowerowych spotykam też czasami takie stara, nie jednokrotnie opuszczone drewniane domostwa . Niestety jest ich co raz mniej i po nie których zostaja tylko ziemianki lub malutkie stare sady .

    OdpowiedzUsuń
  2. Żal mi tych starych domów, że powoli znikają z naszego krajobrazu. W zeszłym roku rozmawiałam z właścicielką przepięknej chaty przysłupowej. Dom dostała w spadku po dziadkach i nie stać jej na remont. Wielka szkoda.
    Obejrzałam, niestety tylko wirtualnie, skansen w Kolbuszowej. Piękny :) i ma kilka wiatraków. W skansenie w Ochli był tylko jeden. Trzy lata temu w wakacje jeździłam rowerem w okolicach Leszna. W Śmiglu i w Osiecznej widziałam kilka wiatraków i chyba jeszcze w Rydzynie. Wygląda na to, że jest tam wiatrakowy raj. :) W Zielonej Górze był kiedyś wiatrak. W miejscu gdzie stał postawiono bardzo ciekawy budynek. Przy okazji zrobię zdjęcia i wrzucę.

    OdpowiedzUsuń