Na moim
blogu opisałam kilka spotkań z niezwykłymi ludźmi. Dziwnie się czuję pisząc teraz
o swoim wieczorze autorskim promującym książkę "Izery. Moja rowerowa przestrzeń". Pojawili się na nim ludzie z różnych rozdziałów
mojego życia: rodzina, przyjaciele, znajomi i czytelnicy bloga. Pięknie się do
nich mówiło. Zaprosiłam ich w Moją przestrzeń, oprowadziłam po najpiękniejszych
jej kawałkach. W zamian za to zostałam obdarowana pięknymi kwiatami i
upominkami, ale przede wszystkim ogromnym ciepłem i życzliwością. Na długo pozostanie
we mnie widok pogodnych, zasłuchanych twarzy, ciekawych co kryje się za kolejnym
zakrętem mojej rowerowej podróży. I piękna muzyka, która towarzyszyła tym wędrówkom.
Gdy myślę o tym moim wieczorze otwierają się na
nowo różne rozdziały mojego życia i zamykają delikatnie – bez trzaskania
drzwiami. Wracają historie sprzed lat, czytam je jak karty książki. Wspominam.
Pamiętam jak kiedyś chodziłam po moich ukochanych Karkonoszach, jak zdobywałam
szczyty. I jak musiałam zrezygnować z tej pięknej pasji. Jednak szybko odkryłam
inną i jeszcze inną, a potem rozsmakowałam się w rowerowych podróżach. Coś w
życiu jest nam dane na dłużej, a coś tylko na moment. Dlatego tak bardzo cieszą
mnie chwile, które przeżyłam podczas podróży rowerowej i zamknęłam w małej zielonej książeczce jak w szkatułce pełnej skarbów. Czy
wyruszę jeszcze w moje piękne Krainy. Nie wiem, ale wiem, że w moim życiu jest
jak w wierszu ks. Jana Twadrowskiego:
Kiedy
mówisz
Nie płacz w liście
nie pisz że los ciebie kopnął
nie ma sytuacji bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka – to otwiera okno
odetchnij popatrz
spadają z obłoków
małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia
a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju
i zapomnij że jesteś gdy mówisz że kochasz
/ks.Jan Twardowski/
Nie płacz w liście
nie pisz że los ciebie kopnął
nie ma sytuacji bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka – to otwiera okno
odetchnij popatrz
spadają z obłoków
małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia
a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju
i zapomnij że jesteś gdy mówisz że kochasz
/ks.Jan Twardowski/
Teraz trochę mniej podróżuję. Jednak po tym moim pierwszym spotkaniu autorskim wiem, że tak jak kiedyś zwiedzanie było dla
mnie wielkim szczęściem i radością, tak teraz odczuwam podobne emocje dzieląc
się z innymi tym co zobaczyłam i doświadczyłam. Czytajcie moją książkę, zaglądajcie na mój blog, bo mam jeszcze wiele do pokazania i opowiedzenia. Zapraszam też na kolejne wieczory autorskie.
Dziękuję wszystkim, którzy przyszli na to spotkanie, za przemiłą obecność i za to, że zabraliście do swojego domu Moją rowerową przestrzeń. Dziękuję znajomym, którzy przyjęli moje zaproszenie, ale nie mogli wziąć udziału w moim wieczorze. Wiem, że trzymaliście za mnie mocno kciuki.
Dziękuję za gościnę Dorocie Piwowarczyk właścicielce Baru Pod Schodami i Przemkowi Szczotko za muzykę oraz Bogusi Hajdasz i Basi Szymaniuk za pomoc w organizacji spotkania.
Zdjęcia: Krystyna Dolczewska, Bogusia Hajdasz, Basia Szymaniuk
Bogusia Hajdasz |
Z Basią Szymaniuk |
Z Bogusią Hajdasz |
Przysmak z mojej książki |
Z Bogusią Hajdasz |
Dziękuję za cudowny wieczór :)
OdpowiedzUsuńBasiu to ja dziękuję za Twoją obecność i wielką pomoc.
UsuńMarysiu, dziękuję za ten wieczór, za książkę i za to że jesteś :-) Pisz, pisz, pisz, bo wielki talent w Tobie drzemie, a ja lubię czytać Powodzenia. Ewa Krzysica
OdpowiedzUsuńEwuniu bardzo Ci dziękuje za te słowa i bardzo się cieszę, że przyszliście Jurkiem na moje spotkanie. Trochę odpocznę i będę pisała :)
Usuń20 luty 2018r. ,,Bar Pod Schodami" w Zielonej Górze, prowadzony przez panią Dorotę, miłośniczkę wszystkiego , co dobre, smaczne i piękne. To właśnie tam, odbył się wieczór autorski mojej przyjaciółki, Marysi Dolczewskiej.
OdpowiedzUsuńMarysia Dolczewska - krótki opis wstępu do wieczorku, który miałam zaszczyt prowadzić, zatem pozwól Mario, że napiszę, jak było:
" O Marysi Dolczewskiej można długo, ja jednak, jeśli pozwolisz Marysiu, pójdę na skróty. Innym nie radzę, bo w górach to zgubna trasa.
Maria, z zawodu pedagog, z zamiłowania: dobry człowiek, mimo, że kobieta. Z pasji: Rowerowa Dama. Osóbka, bardzo bogata, bo właścicielka dwóch rowerów: Srebrnej i Czerwonej Piękności oraz aparatu fotograficznego o wdzięcznym imieniu: NIKOŚ. To z nich czerpała radość z przebytych tras w swoich Izerach. To tam, Okiem Nikosia dostrzegała to, co nam zwykłym piechurom umykało. Swoim "nieśpiesznym" postrzeganiem Świata, odkrywała szczegóły, detale, i mikroskopijne krwinki obiegu Matki Ziemi. Pięknie potrafiłaś przy tym podzielić się swoją pasją. Pokazałaś też, że jeśli kobieta się zaweźmie, to i niebo przesunie, i anioły zaprosi do tańca, i deszcz będzie padał, gdy zechce, i drzewa będą się Ci kłaniać, bo Moc posiadasz , i serce dobre. Oddychamy Twoją przestrzenią Gór Izerskich.
Dziękujemy za tak wiele. Ale też prosimy serdecznie o więcej. A czekać mogę długo. Gratulacje Marysiu i niech książka przysporzy Ci nowych przyjaciół.
''IZERY - MOJA ROWEROWA PRZESTRZEŃ; to tytuł książki opracowanej i przepięknie wydanej Przez Marysię DOLCZEWSKĄ - zapamiętajcie Tę osóbkę.
a KRAINA WIELKICH CIĘŻARÓWEK" - wspomnienia.....mojej drogi.
Cóż ja mogę odpowiedzieć - po prostu bardzo Ci dziękuję, za te ciepłe słowa o mnie i o książce i za Twoją obecność na spotkaniu.
UsuńTen, co u góry jest - a ja wiem, że jest, tak ustawia na swej drodze ludzi, bo mogli spotkać się i powiedzieć sobie nawzajem, to co jest w życiu najważniejsze.
UsuńMyślę podobnie i dlatego takie ważne było dla mnie to spotkanie, na które przyszli niezwykli ludzie.
UsuńPodpisuję sie "dwoma ręcami" pod tym co napisałaś Bogusiu. Szkoda ze moje SKA jest tak daleko od Zielonej i nie mogłem byc obecny. Mam ksiązkę i podróżuję z Tobą Mario po TWOJEJ PRZESTRZENI. Dzięki za dedykację. POZDRAWIAM
UsuńMirku bardzo dziękuję. Ty i Bogusia rozgościliście się na dobre w tej Mojej przestrzeni. Jest mi bardzo miło, że tak ciepło odbieracie to co piszę.
UsuńPowiem krótko - warto było przyjść i posłuchać
OdpowiedzUsuńJarek Chojak
Jarku bardzo dziękuję Tobie i innym znajomym za obecność i wszystkie miłe słowa, które od Was usłyszałam a teraz jeszcze czytam. Piękny jest ten mój debiut.
Usuń