piątek, 28 kwietnia 2017

Dąb - Strażnik Dłubni


Dawno nie pisałam o drzewach, ale na szczęście, przy okazji wycieczki nad Dłubnię, znalazłam pretekst, aby wrócić do mojego ulubionego tematu.
Każda rzeczka, nawet najmniejsza powinna mieć swojego strażnika. Wędrując wzdłuż Dłubni znalazłam piękny, dostojny dąb. Stał na wysokim brzegu i doskonale pasował do mojego wyobrażenia Strażnika Dłubni. Cóż miałby robić taki stróż? Nie wiem, może po prostu stać dostojnie nad rzeką. Tuż pod drzewem zauważyłam wielki kamień, częściowo zanurzony w wodzie. Zaciekawił mnie. Taki kamień na pewno kryje jakąś tajemnicę, a dąb pilnie jej strzeże. Właściwie każdy kamień ma swoją tajemnicę, jakąś historię z dawnych czasów, gdy powstawał. W jaki sposób drobinki materii połączyły się w twardą masę? Jak oderwał się od większego fragmentu skały? Czy była to mozolna praca niepozornej Dłubni, czy może przywędrował przepychany przez lądolód? Taki prosty kamień, a tyle skomplikowanych pytań. Piękny dąb okazał się nie tylko strażnikiem Dłubni, ale też kamienia.  
Wracałam już do domu i miałam opuścić to niezwykłe miejsce, ale coś zwróciło moją uwagę. W pobliżu zobaczyłam studnię. Nie jestem pewna czy to była studnia, czy może jakaś inna budowla, ale załóżmy, że kiedyś czerpano tam wodę i nie tylko… Gdy podeszłam bliżej, wydawało się mi się, że w środku pali się światło. Jakby było to wejście do jakiegoś tunelu. Przypomniała mi się historia o Broniszowskich Smokach, którą opisałam w sierpniu ubiegłego roku. W piwnicy Zamczyska była studnia z wodą. Ciekawe świata Smoki, wydostawały się przez nią na zewnątrz. Może przylatywały do Zielonej Góry przez studnię przy Dłubni? Może właśnie tej tajemnicy strzeże piękny dąb nad rzeczką, a kamień zamyka wejście do studni, żeby nie wchodzili tam nieproszeni goście. Niedaleko tego miejsca jest część miasta nazywana w przeszłości Wzgórzem Zamkowym. Czyżby w dawnych czasach stał tam zamek, w którym Broniszowskie Smoki mogły straszyć ile się da?
Kolejny raz uświadomiłam sobie, jak niezwykłe jest to co nas otacza i jakie skarby kryją się w lesie położonym dosłownie 15 minut od mojego domu. Pobudzają one wyobraźnię i pozwalają odpocząć od codzienności. 










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz