Wybrałam się do Innego Lasu. Podobnie jak Las Piastowski, nazywany przeze
mnie Moim Lasem albo Zielonogórskim Lasem, Inny Las znajduje się niedaleko
mojego domu. Bardzo rzadko tam zaglądam i nie pisałam jeszcze o nim na blogu. Znam
go z dzieciństwa i pamiętam strumień, który płynął niedaleko drogi. Właśnie ten
strumień zwabił mnie na dłuższy spacer. Jest on początkiem Dłubni, jej wschodnią
częścią. Wędrowałam wzdłuż strumienia i nie mogłam się nadziwić cudom, jakie
tam zobaczyłam. Na brzegach rosły piękne drzewa. Niektóre dostojnie kłaniały
się niewielkiej rzeczce. Korzenie tworzyły niezwykłe kompozycje. Mijałam upiorne
bagienka. To w nich, wiele lat temu, wybrudził się pies, którym opiekowałam się
w czasie urlopu sąsiadów, ale „pachniał”. Nie zabrakło też niewielkiej kładeczki,
chociaż strumień był tak wąski, że w wielu miejscach można było go przeskoczyć.
Dotarłam do miejsca gdzie rzeczka przecinała drogę. Tam postanowiłam zakończyć wędrówkę
i wrócić drugim brzegiem. Oglądałam wszystko jeszcze raz, ale z innej
perspektywy, piękna sprawa. Tego dnia znalazłam też piękne drzewo Strażnika
Dłubni. Upewniłam się też, że źródła wschodniej strugi Dłubni były się tam,
gdzie się ich spodziewałam. Będzie to materiał na osobne historie.
Witaj Mario...
OdpowiedzUsuńPowędrowałam sobie za Tobą. Wiem, że mnie nie widziałaś. Postarałam się o to. Nie szukałam tam ciekawostek przyrodniczych. Tym razem chciałam zobaczyć Ciebie ( widzącą świat trochę inaczej). To prawda. Trudno było, ale widziałam świat Twoimi oczyma i powiem Ci, że te wszystkie mchy, porosty, drzewka, krzewinki, przeźroczysta woda, czy nawet mniszek lekarski, wszystko nad czym się pochylałaś, puszczało do mnie oko zdziwienia. Mówiły: No niech pani popatrzy. Co też Ona widzi w nas interesującego? To prawda. Zdobimy ociupinkę Matką Ziemię, ale żeby aż tak? Żeby patrzeć na nas przez Nikosia? No to chyba lekka przesada? A ja , niby pełna zrozumienia (udaję, że rozumiem ich mowę) przytakuję im, kiwając lekko głową. Tak. Tak. Teraz wiem. To jest "Inny las". Zatem zadziwienie także inne. A woda, krystalicznie czysta płynęła sobie, niosąc bagaż witamin dla każdej istoty. Pozdrawiam
Świdnica: 23.04.2017
Lubię jak za mną wędrujesz i dopowiadasz to, czego nie napisałam. Pięknie piszesz o moich zdjęciach. A wiesz, że ten mlecz myślał, że jest dziewięćsiłem :)
UsuńWidząca Świat inaczej? Cudowne okreslenie Bogusiu.TAKA jesteś Marysiu. Z dużą przyjemnością czyta i ogląda sie Twoje "relacje" Pozdrawiam wiosennie z oczekiwaniem na "ciag dalszy"
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPrzepiękny ten strumyk ,
OdpowiedzUsuńChyba każdy wielbiciel przyrody ma taki swój ulubiony ciek wodny , mały lub większy . Ja lubie bardzo leśną rzeczkę Łukawica które przepięknie meandruje przez Lasy Lipskie .
Cieszę się że moja ulubienica Dłubinia przywołuje takie skojarzenia. Wiele razy to powtarzałam że wokół nas jest dużo pięknych miejsc i warto je wyszukiwać.
Usuń