sobota, 22 kwietnia 2017

Moja ulubienica Dłubnia w nowej odsłonie



Wybrałam się do Innego Lasu. Podobnie jak Las Piastowski, nazywany przeze mnie Moim Lasem albo Zielonogórskim Lasem, Inny Las znajduje się niedaleko mojego domu. Bardzo rzadko tam zaglądam i nie pisałam jeszcze o nim na blogu. Znam go z dzieciństwa i pamiętam strumień, który płynął niedaleko drogi. Właśnie ten strumień zwabił mnie na dłuższy spacer. Jest on początkiem Dłubni, jej wschodnią częścią. Wędrowałam wzdłuż strumienia i nie mogłam się nadziwić cudom, jakie tam zobaczyłam. Na brzegach rosły piękne drzewa. Niektóre dostojnie kłaniały się niewielkiej rzeczce. Korzenie tworzyły niezwykłe kompozycje. Mijałam upiorne bagienka. To w nich, wiele lat temu, wybrudził się pies, którym opiekowałam się w czasie urlopu sąsiadów, ale „pachniał”. Nie zabrakło też niewielkiej kładeczki, chociaż strumień był tak wąski, że w wielu miejscach można było go przeskoczyć. Dotarłam do miejsca gdzie rzeczka przecinała drogę. Tam postanowiłam zakończyć wędrówkę i wrócić drugim brzegiem. Oglądałam wszystko jeszcze raz, ale z innej perspektywy, piękna sprawa. Tego dnia znalazłam też piękne drzewo Strażnika Dłubni. Upewniłam się też, że źródła wschodniej strugi Dłubni  były się tam, gdzie się ich spodziewałam. Będzie to materiał na osobne historie. 























6 komentarzy:

  1. Witaj Mario...
    Powędrowałam sobie za Tobą. Wiem, że mnie nie widziałaś. Postarałam się o to. Nie szukałam tam ciekawostek przyrodniczych. Tym razem chciałam zobaczyć Ciebie ( widzącą świat trochę inaczej). To prawda. Trudno było, ale widziałam świat Twoimi oczyma i powiem Ci, że te wszystkie mchy, porosty, drzewka, krzewinki, przeźroczysta woda, czy nawet mniszek lekarski, wszystko nad czym się pochylałaś, puszczało do mnie oko zdziwienia. Mówiły: No niech pani popatrzy. Co też Ona widzi w nas interesującego? To prawda. Zdobimy ociupinkę Matką Ziemię, ale żeby aż tak? Żeby patrzeć na nas przez Nikosia? No to chyba lekka przesada? A ja , niby pełna zrozumienia (udaję, że rozumiem ich mowę) przytakuję im, kiwając lekko głową. Tak. Tak. Teraz wiem. To jest "Inny las". Zatem zadziwienie także inne. A woda, krystalicznie czysta płynęła sobie, niosąc bagaż witamin dla każdej istoty. Pozdrawiam
    Świdnica: 23.04.2017

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię jak za mną wędrujesz i dopowiadasz to, czego nie napisałam. Pięknie piszesz o moich zdjęciach. A wiesz, że ten mlecz myślał, że jest dziewięćsiłem :)

      Usuń
  2. Widząca Świat inaczej? Cudowne okreslenie Bogusiu.TAKA jesteś Marysiu. Z dużą przyjemnością czyta i ogląda sie Twoje "relacje" Pozdrawiam wiosennie z oczekiwaniem na "ciag dalszy"

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękny ten strumyk ,
    Chyba każdy wielbiciel przyrody ma taki swój ulubiony ciek wodny , mały lub większy . Ja lubie bardzo leśną rzeczkę Łukawica które przepięknie meandruje przez Lasy Lipskie .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że moja ulubienica Dłubinia przywołuje takie skojarzenia. Wiele razy to powtarzałam że wokół nas jest dużo pięknych miejsc i warto je wyszukiwać.

      Usuń