Lubię wracać w niektóre miejsca. Przyglądam się temu, co
wcześniej widziałam i zawsze odkrywam nowe szczegóły. Zatonie odwiedzam bardzo często. Mam wrażenie, że przed chwilą czarowało mnie jesiennymi kolorami. Czas tak
szybko mija. Może dlatego piszę o tym co dostrzegam, co podoba mi się i wyzwala
przeróżne emocje. Trochę jakbym chciała zatrzymać te wszystkie piękne odczucia
i nastroje, przechować na gorsze dni.
Tym razem miałam
wielkie szczęście. Park był ozdobiony białymi kwiatami czosnku
niedźwiedziego. Przegapiłam ten moment w ubiegłym roku. Teraz dzięki moim przyjaciołom mogłam tu przyjechać i podziwiać. Gdy patrzyłam na jedną roślinę, wydawała się taka niepozorna.
Jednak pod drzewami były ich setki i tworzyły przepiękny, biało-zielony,
pachnący czosnkiem dywan. Spacerowałam dobrze
znanymi alejkami, aż na koniec parku. Wiosna kojarzy mi się z intensywnością i kontrastem. Tego dnia w Zatoniu zachwycała bujną zielenią i donośnym śpiewem ptaków. Światło słońca sprawiało, że pnie powalonych drzew jeszcze bardziej kontrastowały z zielenią roślin. W tej wiosennej scenerii ruina pałacu wydawała się mniej ponura.
Niedługo, trochę dalej od pałacu, zakwitnie inny kobierzec – konwaliowy. Widziałam pączki kwiatów. Będę miała pretekst by znowu tutaj przyjechać, ale czy potrzebuję jakiegoś pretekstu?
Bardzo ciekawe te ruiny pałacu . Szkoda ze z każdym dniem niszczeją co raz bardziej . O tej porze roku wszystkie parki które otaczają tego typu zabytki są po prostu przepiękne . U mnie teraz w parkach i w lesie najwięcej zawilców i kaczeńców .
OdpowiedzUsuńTo prawda wiosna w parkach jest piękna. Ruiny pałacu zostały ogrodzone, może to początek jakichś prac zabezpieczających?
Usuń