wtorek, 13 marca 2018

Przedwiośnie na ławeczce przed pałacem w Zatoniu


Postanowiłam poszukać wiosny, już teraz nie czekając na 21 marca. Wsiadłam na moją Czerwoną Piękność i pojechałam do Zatonia. Nie wiem, który raz odwiedzam park i pałac, ale za każdym razem czuję, jakbym była tam po raz pierwszy i odkrywała nieznane zakamarki. Do Zatonia można jechać nieskończenie wiele razy i ciągle się zachwycać.
Rozsiadłam się na ławeczce przed pałacem i postanowiłam, że poczekam na wiosnę, może przyjdzie…Na szczęście nie musiałam długo siedzieć i wyczekiwać. Chociaż do kalendarzowej zostało jeszcze kilka dni, w Zatoniu zrobiło się ciepło i słonecznie. Pałac odbijał się w kałuży jak w lustrze, no może trochę brudnym, ale nie wszystko jest idealne. Ptaki rozśpiewały się na wiele głosów. Spod liści wyrastały małe zielone roślinki, nawet słyszałam jak trawa rośnie. Tak, ławeczka przed pałacem jest magiczna. To ważny element Mojej przestrzeni doskonały aby chwilę odpocząć, ale też bardzo refleksyjny. Siedziałam, patrzyłam na pałac i cieszyłam się oznakami wiosny, a może końcem zimy. Nie była ona w tym roku zbyt sroga, ale wydawało mi się, że trwa trochę za długo. Najwyższy czas na ocieplenie, niech wszystko rozkwita całą gamą kolorów, nabiera wyrazistego smaku i cieszy! 

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz