Na obrzeżach „nowej” Zielonej
Góry płynie moja ulubienica Śląska Ochla. Jej źródła są za Letnicą, w gminie
Świdnica, a w okolicach Nowej Soli rzeka wpływa do Odry. Towarzyszyła mi
podczas wielu wycieczek rowerowych, mijałam ją w różnych miejscach i o różnych porach roku. Moja
znajomość ze Śląską Ochlą zaczęła się prawie dziesięć lat temu od mostka w
Kiełpinie. Wspominałam już o nim na blogu. Jest przepiękny i wiele razy pozował
do zdjęć. Ma nawet portret zrobiony moim starym aparatem (bardzo starym aparatem)
Zorką 6. Gdy byłam rowerową debiutantką
wycieczka za miasto, właśnie do tego mostka, była doskonałą trasą na
rozruszanie nóg na początku sezonu. Później mijałam to miejsce podczas
dłuższych wypadów, albo odwiedzałam jak starego znajomego, by sprawdzić co
zmieniło się w okolicy. Przyglądałam się Śląskiej Ochli raz wartkiej i bystrej
innym razem leniwej, prawie nieruchomej. Któregoś dnia zauważyłam ślady bobrów.
Rozgościły się na odcinku pomiędzy Kiełpinem a Barcikowicami i przewracają nabrzeżne drzewa. Poznałam rzekę koło Kiełpina. Teraz wiem, że właśnie w tej okolicy wpływa do niej Pustelnik, potok, który cieszy moje oczy w "Zielonogórskim Lesie". Widziałam fragment przed
Jeleniowem, gdzie Śląska Ochla tworzy ciekawe zakole. Innym razem dotarłam do drewnianego mostu
przez rzekę, na trasie dawnej kolei szprotawskiej. Właśnie tam znalazłam się w
niezwykłej „Krainie Kruków”. Podczas jednej z wycieczek pojechałam w okolice
Nowej Soli i widziałam miejsce, w którym
moja ulubienica łączy się z Czarną Stróżką, by za chwilę wpłynąć do Odry. Niedawno zaintrygowały mnie
ruiny młynów na Śląskiej Ochli, opisane na blogu Rowerem Na Rympał. Już nie mogę doczekać się kiedy będę mogła je zobaczyć. Na pewno jeszcze wiele razy będę wracała nad Śląską Ochlę. Ta niepozorna rzeka ma w sobie coś magnetycznego. Może wszystkie rzeki są właśnie po to aby wpatrywać się w nie i w ich przepiękne okolice.
Kiełpin |
Kiełpin |
Kiełpin |
Kiełpin |
Kiełpin- zdjęcie zrobione Zorką 6 |
Kiełpin - zdjęcie zrobione Zorką 6 |
Kiełpin |
Kiełpin |
Kiełpin |
Kiełpin |
Kiełpin |
Kiełpin ślady Bobr |
Koło Jeleniowa 30.01.2016 |
Koło Jeleniowa 30.01.2016 |
Koło Jeleniowa 30.01.2016 |
Koło Jeleniowa 30.01.2016 |
Koło Jeleniowa 30.01.2016 |
Ileż to ja razy przeszłam (w dalekiej młodości) trasę Jarogniewice - Kiełpin - Ochla. Przynajmniej 2 razy w miesiącu. Tam i z powrotem. Za chlebem. Nie widziałam wtedy tego piękna, które odnajduję w zdjęciach. Wspomnienie powróciły. Dziękuję Pani Mario. Przez 8 lat byłam mieszkanką Jarogniewic. Jak zabrakło chlebka, mamunia nie zdążyła upiec, to śmigaliśmy do Ochli. Oj! Czasy, czasy...
OdpowiedzUsuńZ Jarogniewic do Ochli przez Kiełpin to kawał drogi :). Przypomniało mi się jak w lesie koło Jarogniewic szukałam drogi prowadzącej do wspomnianego mostu na trasie kolei. Oj miałam dużo szczęścia i nawet szybko udało mi się go znaleźć.
OdpowiedzUsuńJak to fajnie, że zmieniasz aparaty, a miejsce pozostaje wciąż tak samo urokliwe. U mnie jest tak, że i aparat się zmienia i obrazy też. Jakby ludzie się uparli, żeby unowocześnić, zasypać śmieciami albo wyciąć drzewa, bo komuś zawsze się przyda drewno znad strumienia. Dlatego też fotografuję, bo nigdy nie wiadomo jak długo jeszcze będę przejeżdżała przez takie śliczne miejsca.
OdpowiedzUsuńTo prawda warto zachowywać w pamięci i na zdjęciach piękne miejsca.
OdpowiedzUsuń