sobota, 30 stycznia 2016

Śląska Ochla



Na obrzeżach „nowej” Zielonej Góry płynie moja ulubienica Śląska Ochla. Jej źródła są za Letnicą, w gminie Świdnica, a w okolicach Nowej Soli rzeka wpływa do Odry. Towarzyszyła mi podczas wielu wycieczek rowerowych, mijałam ją w różnych miejscach i o różnych porach roku. Moja znajomość ze Śląską Ochlą zaczęła się prawie dziesięć lat temu od mostka w Kiełpinie. Wspominałam już o nim na blogu. Jest przepiękny i wiele razy pozował do zdjęć. Ma nawet portret zrobiony moim starym aparatem (bardzo starym aparatem) Zorką 6. Gdy byłam rowerową debiutantką wycieczka za miasto, właśnie do tego mostka, była doskonałą trasą na rozruszanie nóg na początku sezonu. Później mijałam to miejsce podczas dłuższych wypadów, albo odwiedzałam jak starego znajomego, by sprawdzić co zmieniło się w okolicy. Przyglądałam się Śląskiej Ochli raz wartkiej i bystrej innym razem leniwej, prawie nieruchomej. Któregoś dnia zauważyłam ślady bobrów. Rozgościły się na odcinku pomiędzy Kiełpinem a Barcikowicami i przewracają nabrzeżne drzewa. Poznałam rzekę koło Kiełpina. Teraz wiem, że właśnie w tej okolicy wpływa do niej Pustelnik, potok, który cieszy moje oczy w "Zielonogórskim Lesie". Widziałam fragment przed Jeleniowem, gdzie Śląska Ochla tworzy ciekawe zakole. Innym razem dotarłam do drewnianego mostu przez rzekę, na trasie dawnej kolei szprotawskiej. Właśnie tam znalazłam się w niezwykłej „Krainie Kruków”. Podczas jednej z wycieczek pojechałam w okolice Nowej Soli i widziałam miejsce, w którym moja ulubienica łączy się z Czarną Stróżką, by za chwilę wpłynąć do Odry. Niedawno zaintrygowały mnie ruiny młynów na Śląskiej Ochli, opisane na blogu Rowerem Na Rympał. Już nie mogę doczekać się kiedy będę mogła je zobaczyć. Na pewno jeszcze wiele razy będę wracała nad Śląską Ochlę. Ta niepozorna rzeka ma w sobie coś magnetycznego. Może wszystkie rzeki są właśnie po to aby wpatrywać się w nie i w ich przepiękne okolice.

 Kiełpin 
 Kiełpin 
 Kiełpin
Kiełpin
 Kiełpin- zdjęcie zrobione Zorką 6
Kiełpin - zdjęcie zrobione Zorką 6 
 Kiełpin
Kiełpin
 Kiełpin  
Kiełpin  
 Kiełpin 
Kiełpin ślady Bobr





Koło Jeleniowa 30.01.2016 
Koło Jeleniowa 30.01.2016
Koło Jeleniowa 30.01.2016
Koło Jeleniowa 30.01.2016
Koło Jeleniowa 30.01.2016

4 komentarze:

  1. Ileż to ja razy przeszłam (w dalekiej młodości) trasę Jarogniewice - Kiełpin - Ochla. Przynajmniej 2 razy w miesiącu. Tam i z powrotem. Za chlebem. Nie widziałam wtedy tego piękna, które odnajduję w zdjęciach. Wspomnienie powróciły. Dziękuję Pani Mario. Przez 8 lat byłam mieszkanką Jarogniewic. Jak zabrakło chlebka, mamunia nie zdążyła upiec, to śmigaliśmy do Ochli. Oj! Czasy, czasy...

    OdpowiedzUsuń
  2. Z Jarogniewic do Ochli przez Kiełpin to kawał drogi :). Przypomniało mi się jak w lesie koło Jarogniewic szukałam drogi prowadzącej do wspomnianego mostu na trasie kolei. Oj miałam dużo szczęścia i nawet szybko udało mi się go znaleźć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak to fajnie, że zmieniasz aparaty, a miejsce pozostaje wciąż tak samo urokliwe. U mnie jest tak, że i aparat się zmienia i obrazy też. Jakby ludzie się uparli, żeby unowocześnić, zasypać śmieciami albo wyciąć drzewa, bo komuś zawsze się przyda drewno znad strumienia. Dlatego też fotografuję, bo nigdy nie wiadomo jak długo jeszcze będę przejeżdżała przez takie śliczne miejsca.

    OdpowiedzUsuń
  4. To prawda warto zachowywać w pamięci i na zdjęciach piękne miejsca.

    OdpowiedzUsuń