czwartek, 26 lutego 2015

Ochla – wieś z dwoma pałacami i "Nikodemem" 12.10.2014



      Po wycieczce do Broniszowa, już w domu, przypomniałam sobie, że całkiem niedaleko, bo w Ochli, są jeszcze dwa pałace.  Nie miałam innego wyjścia, musiałam tam pojechać. Wybrałam trochę dłuższą drogę przez Kiełpin. Cieszyłam się, bo po drodze  coraz bardziej wypogadzało się. Zatrzymałam się  na chwilę koło rezerwatu Zimna Woda. Po obu stronach rosły akacje, ich liście opadały, obsypując wszystko „złotem”. Kawałek dalej zerknęłam na Drzewo Skrzatów miało  jeszcze trochę liści, ale niedługo będzie gotowe do sesji fotograficznej, ukazującej wszystkie jego zakamarki. Skręciłam w stronę Ochli i jechałam koło pałacu w Kiełpinie.  Patrzyłam na rząd pięknych dębów, od jakiegoś czasu zerkam na nie ciekawie. Jesień, jeszcze trochę nieśmiało, pomalowała je swoimi kolorami. 
    Szybko dotarłam do Ochli i zobaczyłam, że podobnie było w pałacowym parku, przeważała zieleń. Uważnie przyglądałam się drzewom. Rosło  tu kilka naprawdę pięknych okazów. Niesamowite wrażenie robił  wielki platan, w jego pobliżu stały dęby. W parku było też dużo wiązów. Ucieszyłam się widząc ich tyle w jednym miejscu. W okolicy jest niewiele wiązów, mam do nich duży sentyment, chyba ze względu na przepiękne "Drzewo Skrzatów". W ogóle uwielbiam  parkowe drzewa. Kiedy patrzę na nie, myślę, że gdyby miały pamięć i umiały mówić, opowiedziałyby o dawnych czasach, o ludziach, którzy kiedyś  mieszkali w okolicy i spacerowali po parku. Wiem, że idealizuję te odległe czasy, dla wielu nie były one łaskawe. Ciekawa jestem kim byłabym, gdybym urodziła się na przykład 200 lat temu. Usiadłam na chwilę na ławce i słuchałam szumu wiatru. Patrzyłam jak kolorowe liście spadają z drzew. Pałac Johanna Adolpha  Schneidera stał obok i należał do tych, które już chyba zapomniały o swojej świetności. Mieszkało w nim kilka rodzin i przed budynkiem był spory ruch. Kręcąc się wśród tych ludzi, trochę nieśmiało, zabrałam się za fotografowanie, ale po chwili miałam wrażenie, że jestem niewidzialna. Może byłam, może patrząc na stare parkowe drzewa przeniosłam się w przeszłość, nie tylko myślami.
   Ochla jest niezwykłą wsią, ma dwa pałace. Nie jestem pewna, czy oba zabytkowe budynki to pałace. Na stronie  wojewódzkiego konserwatora zabytków przeczytałam, że ten zamieszkały  to klasycystyczny pałac, a drugi do, którego właśnie chciałam jechać to barokowy dwór.  Próbowałam sobie przypomnieć,  gdzie on stał, chyba gdzieś za kościołem. Jeżdżenie rowerem po Ochli było trochę ekstremalne. Uliczki,może akurat  te,które wybrałam były wybrukowane pięknymi, polnymi  kamieniami, więc  czasem prowadziłam rower. Pałac, czy też dwór, zabezpieczono przed zniszczeniem i stoi smutny w cieniu pięknego, ogromnego  dębu „Nikodema”. Na tablicy  przed dębem  wyczytałam, że drzewo od 2008 roku jest pomnikiem przyrody.  Obwód pnia wynosi 10 metrów, a wysokość 34 metry. Rośnie w Ochli około 200-250 lat. Pałac  obejrzałam  z kilku stron i próbowałam nawet  zajrzeć przez dziurkę od klucza, ogromna budowla. Szkoda, że nie ma żadnego pomysłu na przywrócenie dawnego blasku temu zabytkowi. Podjechałam do pobliskiego kościoła. Jegomość w zbroi, Alexander  von Rothenburg  przyglądał się naszemu światu ze swojego epitafium. Płytę tą przeniesiono z niedalekiego Kiełpina. 
   Nie spieszyło mi się do domu. Wreszcie zrobiłam  zdjęcia mojego ulubionego  domu w Ochli. Często przejeżdżałam koło niego i od dawna intrygował mnie kilkoma detalami. Wstąpiłam  też do skansenu. Skusiła mnie bujana ławeczka i nowinka - piękny dom szachulcowy. Przyglądałam się też małej chatce, była śliczna. Przez moment zastanawiałam się, gdzie zamieszkałabym, gdybym miała  możliwość  wyboru, w pięknym,  zabytkowym  pałacu, czy w małej  uroczej chatce. Bujałam się na ławeczce i bujałam w obłokach mojej wyobraźni .
   Oczarowana  tym wszystkim, co dzisiaj widziałam, mogłam spokojnie wracać do domu. Tak nie do końca spokojnie, bo plątała mi się po głowie jedna myśl, że gdzieś blisko są jeszcze jakieś pałace.  Są, z drugiej strony miasta i czekają …

Akacje obsypywały wszytko złotymi liśćmi


Brukowana droga w Ochli
Mur w parku

Mur w parku



Staw w parku 

Park w Ochli

Park w Ochli

Park w Ochli

Pałac Johanna Adolpha  Schneidera

Pałac Johanna Adolpha  Schneidera

Pałac Johanna Adolpha  Schneidera
Pałac lub Dwór w Ochli Górnej

"Nikodem"
Pałac lub Dwór w Ochli Górnej

Pałac lub Dwór w Ochli Górnej
Drzwi pałacowe lub dworskie

Może zerknę przez dziurkę od klucza
1770

Jegomość w zbroi

Detal z muru mojego ulubionego domu

Żelastwo z bramy mojego ulubionego domu

Wejście do mojego ulubionego domu

Ławeczka i nowinka w Skansenie

Urocza chatka


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz