Od rana prowadziłam ze sobą twarde negocjacje. Za oknem było brzydko, a mnie korciło, żeby gdzieś pojechać rowerem. Jednak w taką pogodę, zabieranie ze sobą aparatu
fotograficznego nie miało sensu i to mnie zniechęcało. Stałam się bardzo pazerna i chciałam mieć wszystko – przejażdżkę i robienie zdjęć. Na szczęście wypogodziło się, więc wyruszyłam i
zabrałam „Nikosia”. Za Zieloną Górą znowu
zebrały się chmury i rozpoczęłam kolejne negocjacje, tym razem z czyhającym na
mnie deszczem. Może pojadę tylko do Kiełpina, do Drzewa Skrzatów – dawno tam
nie byłam. Przywitałam się ze Skrzatem, który siedział pod drzewem, zrobiłam
małą sesję fotograficzną i znowu negocjowałam z chmurami, że jeszcze nie koniec
wycieczki, bo chciałabym jechać na
koniec Kiełpina, nad Śląską Ochlę, koło niewielkiego mostu. Tam zatrzymałam się i
negocjowałam dalej, może do Jarogniewic? Co ładnego można
zobaczyć w Jarogniewicach? Myślę, że
wszędzie znajdzie się coś, co kusi, aby zatrzymać się na chwilę i zrobić kilka
zdjęć. W Jarogniewicach była piękna
dzwonnica i …murek, a raczej to co z niego pozostało. Do ich budowy wykorzystano kawałki rudy darniowej – często używanej w tych
okolicach. Miała ona niezwykłe właściwości. W średniowieczu była naturalnym
piorunochronem, a wmurowana w ściany zapewniała wentylację i odprowadzenie wilgoci,
stanowiła też element dekoracyjny. Chodziłam
w pobliżu tych starych budowli i przyglądałam się dokładnie różnym
detalom. W Jarogniewicach była kiedyś taka mała chatka,
mocno zaniedbana, ale urocza, miałam nadzieję, że nadal stoi, ale pomyślałam, że odwiedzę ją następnym razem. Wracałam tą samą drogą, jednak zrobiłam sobie dłuższy postój, w Kiełpinie, nad Śląską Ochlą. Bardzo lubię to
miejsce, za każdym razem wygląda ono inaczej i ciągle czymś zaskakuje. Przyjeżdżam tu od siedmiu lat i dopiero teraz zauważyłam, że jeden fragment
starego mostu jest zbudowany z innych elementów niż trzy pozostałe. Po rzece pływały kaczki. Nurkowały pod wodę,
wystawiając śmiesznie kuperki, ale dlaczego akurat w moją stronę.
Podczas tej wycieczki przekonałam się, że aparat fotograficzny i rower tworzą bardzo udany duecik. Rower zabiera
mnie w podróż, a "Nikoś" daje pretekst, by na chwilę przystanąć, rozejrzeć się po
okolicy, poczuć atmosferę różnych miejsc.
|
Skrzat |
|
"Drzewo Skrzatów" |
|
"Drzewo Skrzatów" |
|
Murek w Jarogniewicach |
|
Dzwonnica w Jarogniewicach |
|
Dzwonnica w Jarogniewicach |
|
Ruda darniowa |
|
Fragment ogrodzenia posesji w Jarogniewicach |
|
Mostek na Śląskiej Ochli |
|
Kacze kuperki |
|
Aleja lipowa - droga do Jarogniewic |
Nie mogę wyjść z podziwu Mario. Na każdej fotografii potrafisz pokazać coś oryginalnego i do tego ładnie opisać. TO jest ładne.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Zwolniłam tempo i daję sobie czas, by uważniej przyglądać się temu, co jest dookoła.
Usuń