poniedziałek, 17 czerwca 2019

Ławeczka Na Kawałku Ziemi w Trzebiechowie



Znalazłam niezwykłą ławeczkę zupełnie inną niż te, o których wcześniej pisałam. Stoi w zaczarowanym ogrodzie pełnym przecudnych drobiazgów i czegoś jeszcze…
Niby zwyczajna, drewniana. Trochę dla wygody siedzących, ale też dla ozdoby została przykryta ręcznie dzierganą narzutąZanim rozsiadłam się na tej ławeczce, pozaglądałam w różne zakamarki. Zaczarowany ogród wypełniał się ludźmi, którzy podobnie jak ja wszystko podziwiali. Ela i Jacek Ciporowie stworzyli tutaj  Winnicę Na Kawałku Ziemi. Obsadzili ją winogronami, różnych gatunków, których nazwy można przeczytać na drewnianych deseczkach. A te deseczki też niezwykłe, takie inne, z sercem dosłownie i w przenośni. Jacek wyczarowuje je Spod Hebelka. Wprawną ręką wycina deski do naszych kuchni, do  potraw w eleganckich restauracjach, oraz inne piękne przedmioty. 
Tego jeszcze nie było! Zwykle sama wpraszałam się na różne ławeczki. Na tą niezwykłą zostałam zaproszona przez Elę. Rozgościłam się i podziwiałam wspaniałe występy podczas  Artu Na Winnicy. Miałam okazję posłuchać wielu ciekawych wykonawców. Dzięki Monice Gałązkiewicz przeniosłam się w lata 20 i lata 30. Młodzież z Grupy Szkoła Słowa-Scena Słowa przedstawiła program pełen pięknej ekspresji. Weronika Kotara wypełniła winnicę dźwiękami harmonijki ustnej i ukulele. Zespół TOKA  ze Sławy śpiewał o życiu, o jego radościach i smutkach. Tyle przecudnych doznań spotkało się na jednym niewielkim kawałku ziemi. Oprócz muzyki ozdabiały go obrazy różnych artystów i fotografie Kingi Dziwoty. Ada Bednarek zachęcała do rzeźbienia w glinie, a Ela Stempniewicz pokazywała jak zrobić zaskakująco proste doniczki z cementu. W międzyczasie powstawały prace na deskach, sama też pobawiłam się kolorami. Wszystko działo się pięknie i tak niespiesznie jakby było naturalnym rytmem tego miejsca. Ela doglądała i ze spokojem układała te działania i ludzkie charaktery w niepowtarzalną całość kolejnego już Artu Na Winnicy.
W pewnym momencie oddałam swoje miejsce na ławeczce, bo sama zostałam poproszona na scenę, aby podzielić się "Moją przestrzenią", książką i opowieściami z bloga.  Byłam  obdarowana pięknymi wrażeniami i sama mogłam podarować Gościom winnicy kawałek mojego świata.
Nie miałam w swojej kolekcji takiej ławeczki. Nie było czasu na jakiekolwiek refleksje, ale za to chłonęłam i podziwiałam wszystko, co działo się na tym niezwykłym Kawałku Ziemi. Czułam, że jestem częścią tego pięknego miejsca i wspaniałego spotkania. Czułam się obdarzona pięknem, ale też  życzliwością i ciepłym przyjęciem Właścicieli i Gości. Wróciłam do domu z tym całym bogactwem i z niezwykłym prezentem -  „Moją teksturą” – wierszami Eli Cipory. Teraz spróbuję znaleźć ławeczkę, na której rozsiądę się i poczytam.




















fot. Kinga Dziwota

fot. Kinga Dziwota


"Moja tekstura" Elżbieta Cipora


2 komentarze:

  1. Ciekawe miejsce, bardzo inspirujące. Dobrze jest znajdować takie zakątki. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miejsce jest pięknie urządzone, ozdabia go całe mnóstwo drobiazgów i każdy element doskonale pasuje, tworzą niepowtarzalną całość. Ale wspaniałą atmosferę tego miejsca, spotkania - Artu Na Winnicy stworzyli ludzie - gospodarze imprezy, oraz goście. Pozdrawiam :)

      Usuń