niedziela, 5 maja 2019

Zapachy lasu


Las za każdym razem mnie zadziwia i zaskakuje, zawsze jest inny, chociaż na spacery od wielu lat chodzę w zasadzie w te same miejsca.
Teraz zafascynował mnie zapachem i myślę, że wiosna tak pachnie! Te wszystkie rośliny, które tak bujnie wystrzeliły, jak szalone, sprawiają, że las stał się mieszaniną przeróżnych zapachów.  Spacerowałam i  próbowałam odgadnąć co tak pachnie. Podziwiałam maleńkie kwiatki i soczystą zieleń liści rozweselającą las. Widziałam że już znalazł się jakiś amator tej zieloności i robił z liści sitka. Uśmiechałam się do „maleństw” - niedawno posadzonych, fajne będzie przyglądać się jak rosną.  
Ponad 30 lat chodzę tymi ścieżkami, ale przy miejscu nazywanym Rozdrożem Mokrym  znalazłam coś, czego nigdy wcześniej nie zauważyłam -  ruiny budynku. Nazwa jest uzasadniona, bo tam zawsze jest mokro i jakaś glina pod nogami. Znam takie dwie, które pośliznęły się na niej i prawie usiadły w kałużę. Ale wracając do mojego odkrycia, ciekawa jestem, co tam kiedyś było. Jaką historię kryją w sobie ruiny skrywane w zaroślach przez większość roku. Podczas tego spaceru zawędrowałam na ścieżkę, przy której rosną platany. Ostatnio uważniej przyglądam się tym drzewom. Teraz zaciekawiły mnie kawałki kory porozrzucane dookoła, niektóre zawisły na gałęziach. Jakie rozrzutne są te drzewa.  Całą drogę towarzyszył mi śpiew ptaków. Te, które najgłośniej śpiewały to zięby. Nie jestem znawcą ptaków, ale akurat zięby wypatrzyłam kiedyś w górach i poznaję je po głosie. Siadają na drzewach w pewnej odległości od siebie i rozmawiają ze sobą – takie ptasie plotki. Na koniec spaceru przyjrzałam się ławeczce. Już się cieszę że  będzie jakaś nowa historia na moim blogu.





















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz