wtorek, 1 maja 2018

Mostek na Dłubni




Ostatnio zachwycają mnie mosty, ogromne konstrukcje, po których jeżdżą samochody, ciężkie pociągi, ale też te maleńkie mosty zbudowane na różnych rzeczkach i strumieniach. Podczas moich wędrówek widziałam ich bardzo dużo. Mosty, mostki i mosteczki - wszystkie niezwykłe. Podobnie jak stylowe ławeczki mają w mojej przestrzeni szczególne miejsce i swoją „prostą filozofię”. Mosty łączą. Niedawno odwiedziłam piękne miejsce nad Dłubnią. Niewielka rzeczka płynie w granicach miasta Zielonej Góry, skrywa się w lasach niedaleko  drogi prowadzącej do Zatonia. Od jakiegoś czasu jest moją ulubienicą. 
Pojechałam moim rowerem Czerwoną Pięknością zobaczyć Dłubnię z drogi do Drzonkowa. Skradałam się między pokrzywami aby zrobić zdjęcia pięknej wierzbie rosnącej nad strumieniem. Czeka ona na swoje miejsce na tym blogu. Potem skręciłam w boczną drogę i dotarłam do miejsca gdzie przed wojną był młyn, a przy nim staw. Postawiłam rower pod dwoma jesionami. Nie są one zbyt popularne w mojej okolicy. Znalazłam tam wszystko co piękne: bujną zieleń, szum płynącej wody i krakanie kruków gdzieś nad głową. Później inną boczną drogą dotarłam do kaskad, tam zatrzymałam się na dłużej. Dłubnia wartko spływała po sztucznych kaskadach. Ich konstrukcja okazała się doskonała do siedzenia. Przede mną był niepozorny mostek. Droga po drugiej stronie, do której prowadził, prawie nie istniała. Wszystko zarosło. Sam mostek też był w kiepskiej formie. Jeszcze trochę i cegły tworzące jego konstrukcję spadną do wody. Jaki los go czeka, czy ktoś go naprawi. Pewnie pojawi się pytanie: czy warto naprawiać mostek na drodze donikąd? Coś, co łączy bywa czasem bardzo kruche. 





















2 komentarze:

  1. Witam!Jezdzimy rowerami z ul.Zachodniej,to jak dojechać do tego urokliwego miejsca?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dłubinia płynie wzdłuż drogi do Zatonia, ale przed rondem Doroty de Talleyrand. Trzeba wiec przejechać cały Jędrzychów, aż za pętlę autobusów. Miejsca, które są na zdjęciach znajdują się w bocznych dróżkach. Kaskada to chyba trzecia w lewo, gdy się jedzie od strony Jędrzychowa. A ten staw to najlepiej znaleźć jadąc od strony ronda Doroty de Talleyrand- w kierunku Jędrzychowa. Druga boczna droga. Jest tam drewniany drogowskaz - do "punktu czerpania wody".

      Usuń