piątek, 12 maja 2017

Ławeczka z widokiem na Pałac Branitz


Miejsce, gdzie stała ławeczka było niezwykłe. Przede mną był pałac. Taki jak z bajek i marzeń o księżniczkach, którymi w dzieciństwie prawie wszystkie jesteśmy. Fakt, że niektórym zostaje to na dłużej. To oczywiście dygresja dotycząca kobiet. Otaczała mnie niesamowita zielona przestrzeń Parku Branitz w Cottbus. Niezbyt ciepła majówka nie przeszkadzała w wyszukiwaniu pięknych zakamarków i detali. Podobała mi się sama ławeczka, metalowe części przypominały gałęzie drzew. Usiadłam na chwilę. 
Ławeczki opisywane na tym blogu są pretekstem, aby z dystansem spojrzeć na siebie i swój mały świat. Czasem pomagają spojrzeć wstecz, innym razem to tylko krótka refleksja nad tym, co jest teraz, a czasami stoją po prostu po drodze. Mam nadzieję, że w tych moich stylowych ławeczkach każdy znajduje coś dla siebie. Ja tylko rozsiadam się na nich wygodnie. Potem piszę to, co plącze mi się po głowie i namawiam do odpoczynku, którego sama doświadczyłam. 
W Parku Branitz czas płynął powoli, a na ławeczce jeszcze wolniej. Chwila odpoczynku wystarczyła, aby na nowo cieszyć się każdym nawet najmniejszym krokiem. Wszystko, co było mi potrzebne, było blisko mnie, przestrzeń, śpiew ptaków, spokój leniwego popołudnia i dobra rozmowa. W codziennej krzątaninie gdzieś nam to umyka. Dobrze, że ludzie stawiają ławeczki w wielu miejscach i zawsze napotkamy jakąś na swojej drodze. 






4 komentarze:

  1. To rzeczywiście niezwykła ławeczka z podporami przypominającymi gałęzie drzew.Czy są też takie w innej części paku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam kilka takich ławeczek. Zachęcam do wyjazdu do Cottbus, park jest przepiękny.

      Usuń
    2. Dziękuję,pewnie w przyszłym roku wybiorę się tam. Pozdrawiam ciepło w ten pochmurny dzień listopadowy.

      Usuń
    3. W parku jest kilka stanowisk z rododendronami, warto więc jechać w porze, gdy kwitną. Również ciepło pozdrawiam, chociaż za oknem pochmurno i ciemno.

      Usuń