Na
pięknym Pogórzu Izerskim, między Leśną a Świeradowem, na gnejsowej skale stoją ruiny zamku. Wstąpiłyśmy
tam z Olą podczas naszej kolejnej wycieczki. Nie
każdy zamek ma takie szczęście. Od kilkunastu lat, nowi właściciele Żaneta i Damian Ganuszewiczowie skrupulatnie
odbudowują go, kamień po kamieniu i wzmacniają stare mury nadszarpnięte zębem
czasu. Chętnie opowiadają o historii tego miejsca, o swojej pracy i planach. Po
dokładnych badaniach archeologicznych wiedzą, kiedy i jaką techniką zostały postawiane
poszczególne części tej starej budowli. Odnawiając je, dbają o zachowanie właśnie tych dawnych technik budowlanych.
Spacerowałyśmy
z Olą po różnych zakamarkach. Ruiny były bardzo dobrze zabezpieczone. Dawna
kaplica została uratowana, już nie pęknie. Niedługo jej ściany będą wsłuchiwały się w nasze modlitwy, radości i żale i zaniosą je tam, gdzie zostaną wysłuchane.
Słońce
pięknie oświetlało mury, a ptaki śpiewały swoje wiosenne pieśni, tak jak przed
laty, gdy tętniło tutaj życie. Niewielkie rośliny znalazły swoją przestrzeń między kamieniami, małe, ale z jaką ogromną determinacją do życia. W pewnym momencie chciałam zrobić zdjęcie jednego z ciemnych pomieszczeń,
ale mój aparat zbuntował się. Bał się? Ciekawe czego… Zachwycały mnie okna, a raczej to co po nich zostało. Kamienne wnęki pięknie wyglądały na tle zieleni i nieba.
Często
zastanawiam się dlaczego lubię takie miejsca. Snuję się po nich w dziwnym
zamyśleniu, jakbym szukała czegoś, nasłuchiwała, czekała... Czy mury wyszepcą jakąś historię sprzed lat, a może wiatr ją opowie. Może pojawi się postać Swietłuszki, pięknej dziewczyny, która nieszczęśliwie zakochana, kazała zamknąć się w wieży. Gdzie zniknęła pozostawiając swego ukochanego w rozpaczy? Gdyby kamienne mury mogły mówić ...
"Legendę o Swietłuszce i pustelnej wieży" przeczytałam w książce Rafała Gręźlikowskiego "Zamki, ruiny i legendy" wydanej przez Wydawnictwo SONAR Literacki w 2012 roku.
Inne piękne i tajemnicze historie, oraz przepiękne zdjęcia wielu starych warowni znajdziecie na stronie Rafała Gręźlikowskiego Zamki, ruiny i legendy.
|
Zamek fragment z XIV wieku - widok z drogi |
|
Zamek XIV z wieku - widok od strony drogi |
|
Dziedziniec. Po lewej karczma, na końcu dziedzińca kaplica a obok niej pałac z przełomu XVII i XVIII wieku |
|
Karczma czeka na zadaszenie i będzie w swoich progach gościła biesiadników jak za dawnych lat |
|
Pałac z przełomu XVII i XVIII wieku |
|
Kaplica, jeszcze bez więźby dachowej ale już niedługo... |
|
Schody prowadzące na górny dziedziniec |
Piękne i ciekawe te ruiny zamku . Ja też bardzo lubię takie miejsca . Zawsze można w takich miejscach zobaczyć coś ciekawego czego nie widziało się podczas poprzedniej wizyty .
OdpowiedzUsuńW tym zamku dużo się zmieniło w ciągu kilku ostatnich lat. Mam nadzieję, że podczas mojej następnej wizyty zjem obiad w czynnej już karczmie i wstąpię pomodlić się do kaplicy.
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce.Te kamienne mury kryją w sobie pewnie jeszcze wiele tajemnic.
OdpowiedzUsuńChodziłam tam i dosłownie dotykałam tych starych kamiennych murów. Niesamowite wrażenie, gdy przeszłość spotyka się z teraźniejszością.
UsuńA swastykę właściciele pokazali?
OdpowiedzUsuńNie pokazali.
Usuń