czwartek, 14 czerwca 2018

Moje Anioły




 A oto powstało wielkie trzęsienie ziemi. Albowiem anioł Pański zstąpił z nieba, podszedł, odsunął kamień i usiadł na nim. Postać jego jaśniała jak błyskawica, a szaty jego były białe jak śnieg”. Mt 28, 2-3

Moje anioły są inne, skromniejsze. Nie wiem kiedy rozgościły się w Mojej przestrzeni, a może były w niej zawsze. Nie słyszę szumu ich skrzydeł, a kiedy oglądam się za siebie nie widzę ich cienia. Ale one są! Niedawno przeczytałam, że szczęśliwe zbiegi okoliczności, których doświadczam, to właśnie obecność aniołów, które mnie strzegą. Gdy samochód niebezpiecznie wyprzedza, mnie i mój rower, ale jakoś omija, to pewnie ich sprawka. Gdy pociąg poczekał, a zgubiony przedmiot się znalazł i wiele innych codziennych sytuacji, to zapewne też ich robota.
„Każdy ma swojego anioła” jak pisze Anselm Grün. Często czuję obecność mojego Anioła Stróża i wiem, że on czasem działa poprzez zwyczajnych ludzi, których spotykam w moim życiu. Niektórzy pojawiają się tylko na chwilę inni zostają dłużej. Towarzyszą mi w radosnych i trudnych chwilach, czasami prawie dosłownie prowadzą za rękę, pocieszają albo po prostu są i dzielą ze mną radość i smutek. Niestety  dopiero po latach umiem docenić jak ważne  były te napotkane osoby. 
Nie kolekcjonuję ich, ale mam już trochę obrazków i figurek Aniołów. Same przychodzą,  kupiłam chyba tylko dwa. Jeden z nich jest podobny do mnie, trzyma się kurczowo, jakby bał się, że straci kontrolę, albo coś mu ucieknie, ja czasem też tak mam. On chyba, tak jak ja nie wie, że gdy puści to nic się nie stanie, bo dobrze czasem pozwolić sprawom płynąć swoim własnym nurtem. Pozostałe to piękne prezenty od różnych ludzi. Niektóre są śmieszne, inne poważne lub zamyślone. Anielica podarowana przez babcię, jest bardzo dostojna. Najmniejszy z tej mojej ekipy, ale też najpiękniejszy i najmilszy został namalowany na kamieniu. Uśmiecham się do siebie zawsze gdy na niego spojrzę. Tego Anioła Uśmiechu dostałam od kogoś, kto zupełnie nie wierzy w anioły i jakąkolwiek ich moc. Pamiętam jaka byłam zaskoczona i jak cieszyłam się, kiedy go dostałam. Myślę, że ta radość pozostała w tej maleńkiej postaci na długie lata.
Anielskie podobizny zamieszkały w moim pokoju i przypominają ludzi, którzy mnie obdarowali, ale też to, że każdy ma swojego anioła, który czasem przybiera ludzką postać. 
Dziękuję za Waszą obecność. 
Anselm Grün OSB  "Każdy ma swojego anioła",  Kraków, Znak 2002


















2 komentarze:

  1. Aniołów w świecie krąży wiele, a jednak tak trudno spotkać tego najważniejszego, tego który obroni, gdy krzywda, pocieszy, gdy smutno, utuli, gdy boli, nakarmi, gdy głodno, napoi gdy pragnienie dopadnie. Tego, który doda otuchy, gdy zmęczona jedziesz rowerową ścieżką, gdy w leśnej krainie droga zgubiona,gdy Nikoś, nie mruga okiem posłusznie. W gąszczu Aniołów znalazłam ANIOŁA-MARIĘ. Fajny ten Anioł, taki od wszystkiego. Dzięki Ci Panie za Anioła: Przyjaźni Prawdziwej.
    Bogusia Hajdasz

    OdpowiedzUsuń