niedziela, 4 sierpnia 2024

Krakowskie Drzewo – złamany kasztanowiec

 


W każdym mieście szukam pięknych drzew. Czasami muszę robić coś w rodzaju castingu i wybierać, które najbardziej zasługuje na wpis. W Krakowie było inaczej. Jedno drzewo wpadło mi w oko od razu, zaraz samym na początku mojego zwiedzania. Chociaż nie brakowało innych ciekawych okazów, nie miało  konkurencji.
Na skwerku, u podnóża Wawelu rósł kiedyś kasztanowiec, jego zdjęcie jest  na mapie Google zrobiono je w 2019 roku. Gdy zbliżałam się do tego miejsca myślałam, że posadzono tam krzewy o dużych pięknych liściach. Podeszłam bliżej i patrzyłam na to, co pozostało z kasztanowca. Pień złamał się i został usunięty. Boczne gałęzie rosły w poprzek, dosłownie płożąc się po ziemi. Powrastały w nią, czerpiąc życiodajne soki. Niektóre z nich pięły się ku górze jakby chciały stworzyć nowy rozłożysty pień. Złamany kasztanowiec przeżył! Drzewa bardzo często przypominają mi ludzi. Spotkałam wiele osób złamanych przez życiowe zawieruchy. Niektórzy mieli w sobie dużo siły, aby przetrwać i iść dalej przez życie. Są też tacy, którym  tej siły brakuje, czasem myślę o nich. Może kiedyś ponownie staną na mojej drodze i przez chwilę powędrujemy razem. Spotkania z drzewami są dla mnie czasem zamyślenia, gdy przecinają się różne ścieżki myśli i wspomnień.












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz