poniedziałek, 17 grudnia 2018

Strażnik Młyna na Pustelniku i inne ślady przeszłości


Młyny, a w zasadzie ślady po dawnych budynkach i spiętrzeniach wody można znaleźć w mieście oraz w okolicy Zielonej Góry. Niewiele o nich wiem. Na blogu "Rowerem Na Rympał" znalazłam opisy miejsc gdzie stały kiedyś na potoku Pustelnik. Sam potok jest niewielki i zadziwiające jest to, że przed laty było na nim całkiem sporo młynów. Podczas spaceru trasą kolei szprotawskiej miałam okazję poszukać śladów tych zapomnianych budowli. To przede wszystkim one były pretekstem wycieczki do pięknego lasu za Jędrzychowem. Pustelnik tego roku płynął stróżką tak cienką, że w pewnym miejscu całkiem zniknął. Poszłam kawałek pustym korytem strumienia i po chwili znalazłam ślady stawu i kawałki gruzu, to gdzieś tam  stał kiedyś Gemauerte Mühle. Do samego młyna nie dotarłam chociaż był bardzo blisko. Zobaczyłam coś, co ogromnie poruszyło moją wyobraźnię. Na jednym z drzew był przedziwny stwór wrośnięty w drzewo. Myślę, że to Strażnik Młyna. Patrzył na mnie drzewnymi oczkami.
Po drugiej stronie nasypu dawnej kolejki szprotawskiej odnalazłam ślady innej budowli Herrn Mühle. Zanim dobrze je obejrzałam spacerowałam wzdłuż strumienia, W tym miejscu tworzył on zakola i choć maleńki był bardzo malowniczy. Po samym młynie została dosłownie kupa cegieł. Czas zaciera ślady dawnych budynków, dobrze jest przez chwilę poczuć się jak odkrywca, który korzystając z wskazówek wyszukuje zapomniane skarby.



























2 komentarze:

  1. Nim przeczytałem Twoje słowa pomyślałem, że to drzewo ma oczy i patrzy na mnie.
    Jak widzę, poruszają i ciekawią Cię drzewa, bratnia duszo. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drzewa mają swoje miejsce na tym blogu. To prawda bardzo lubię je oglądać. Pozdrawiam bratnią duszę.

      Usuń