piątek, 25 sierpnia 2017

Spremberg (Grodk) - niemieckie miasto ze słowiańską historią


Lubię małe miasteczka, to było akurat po drodze podczas ostatniej, niemieckiej wycieczki z Olą. Leżało pomiędzy pięknym Parkiem Branitz w Cottbus a kolejnym uroczym miejscem – Parkiem Rododendronów w Kromlau. Niedawno zauważyłam, że moje zwiedzanie ma swoje charakterystyczne cechy: brak pośpiechu, uważne przyglądanie się i ogromny entuzjazm. Czy w czasie wycieczek widzę wtedy więcej niż na co dzień, nie wiem. Uwielbiam snuć się niespiesznie uliczkami chwytać spojrzenia ciekawskich przechodniów podglądających, co ja fotografuję.
Teraz było trochę inaczej. Małe niemieckie miasteczko było jakby wyludnione, puste uliczki, kilka osób w mijanych lokalach. Wszyscy gdzieś pochowali się pozostawiając mi całą przestrzeń do fotografowania.
 To prawda, że podróże kształcą i prowokują do szukania odpowiedzi na pojawiające się pytania.
W Cottbus, a potem w Sprembergu widziałam wiele napisów w dwóch językach: niemieckim i… Właśnie, jaki to był język podobny do polskiego. Zaczęłam szukać informacji, bo zaciekawiła mnie ta sprawa.  Odwiedziłyśmy z Olą Łużyce krainę historyczną zamieszkiwaną przez Serbołużyczan, słowiańską grupę etniczną. Obecnie grupa ta jest mniejszością narodową, ale dobrze, że wszędzie są widoczne ślady ich obecności na tych ziemiach.  Napisy, które nas zaintrygowały były w języku dolnołużyckim, jednym z dwóch języków zachodniosłowiański.  Drugi, górnołużycki używany był w rejonie Kromlau, do którego wybierałyśmy się tego samego dnia.


























2 komentarze:

  1. Urocze miejsce, jesteś mistrzem kadru, dostrzegania wysmakowanych detali architektury i pięknych fragmentów przyrody :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, takie miasteczka same układają się w kadrze :) Pozdrawiam mistrzynię pięknych i zaskakujących stylizacji :)

      Usuń