piątek, 2 września 2016

Pogórze Izerskie pełne miłych wspomnień




Przez wiele lat mijałam je po drodze, gdy jechałam w góry, albo wracałam do domu. Podobało mi się zza szyby, ale wtedy nie miałam okazji zwiedzać tego pięknego zakątka naszego kraju. Któregoś roku zabrałam na wakacje mój rower i wreszcie mogłam zobaczyć sporą część Pogórza Izerskiego. Zauroczyła mnie całkowicie. Właśnie  tam podczas rowerowych wycieczek odwiedziłam miejsca, gdzie poczułam się jakbym była u siebie. Były one "Moją przestrzenią" w której wspaniale odpoczywałam.   
Teraz po kilku latach wróciłam, aby to wszystko pokazać Oli, przy okazji wycieczki do Zamku Czocha i Zamku Świecie. Cudownie było odwiedzać dobrze znane miejsca, patrzeć jak wypiękniały i nadrabiać zaległości. Opowiadałam Oli o moich trasach rowerowych, prowadzących przez pola łąki i pagórki. Pokazywałam wioski i miasta, malowniczo ułożone u podnóża Gór Izerskich. Wstąpiłyśmy na chwilę do Leśnej, aby na rynku zjeść obiad. Miałam więc okazję przyjrzeć się zabudowie, pięknym kamieniczkom. Gdy byłam tam rowerem, miasto właśnie zbierało się po okrutnej powodzi. Dobrze, że teraz wypiękniało.
Zamek Czocha jak zwykle uwodził architekturą i swoją potęgą. Na dziedzińcu dużo się działo. Oglądałyśmy walki rycerskie.
Zamieszkałyśmy w Stankowicach położonych niedaleko Jeziora Złotnickiego i Zamku Czocha. Pamiętam tę wioskę. Kiedyś podczas jednej z moich wycieczek rowerowych znalazłam tu, przy kościele piękne epitafia i  ciekawy nagrobek. Przypominał Anioła – rozsypanego na wiele kawałków. Zrobił wtedy na mnie niesamowite wrażenie. Teraz też musiałam go zobaczyć. W planie tegorocznej wycieczki znalazła się również zapora na Jeziorze Złotnickim, budowla była pięknie wkomponowana w krajobraz.
Wiele lat temu miałam okazję kilkakrotnie przejeżdżać przez Złotniki Lubańskie. Teraz chciałam pokazać Oli tę niezwykłą wioskę z rynkiem i ruiną starego ratusza. Odwiedziłyśmy też Mirsk niepozorne miasteczko z ładnymi kamieniczkami.  Zachwyciłam się detalami, które tam dostrzegłam. Początkowo planowałam pokazać je w tym wpisie, ale postanowiłam, że napiszę osobny artykuł o Mirsku. 
Podczas moich rowerowych wędrówek po Pogórzu Izerskim, nie dotarłam do Kapliczki św. Leopolda, położonej niedaleko  Zamku  Gryf,  na  Górze św. Anny. Bardzo tego  żałowałam. 
W czasie wycieczki z Olą miałam okazję zobaczyć to miejsce z niezwykłą historia i pięknym widokiem na całą okolicę. Położona na sąsiednim wzgórzu Ruiny Zamku Gryf poczekają na kolejny przyjazd w te strony. Była sobota, i niestety tego dnia brama była zamknięta. Dobrze, że został taki mały niedosyt.
Wracałyśmy zauroczone piękną okolicą, ale to nie był koniec wrażeń i niezwykłych doznań. Wjeżdżałyśmy do Gryfowa Śl. Jakże pięknie wyglądało miasto … Podobnie jak Mirsk, zasługuje ono na osobny wpis.

Leśna
Leśna
Leśna
Zamek Czocha
Zamek Czocha 
Walka rycerzy na Zamku Czocha
Młot kata - Zamek Czocha
Zamek Czocha
Zamek Czocha
Zamek Czocha 
Zamek Czocha
Epitafium przy Kościele Matki Bożej Anielskiej w Stankowicach 
Rozsypany Anioł przy Kościele Matki Bożej Anielskiej w Stankowicach 
Figurka w bramie - Kościół Matki Bożej Anielskiej w Stankowicach 
Skalna Brama - Jezioro Złotnickie 
Elektrownia - Jezioro Złotnickie  
Jezioro Złotnickie  
Ławeczka - zapora na Jeziorze Złotnickim
Złotniki Lubańskie 
Złotniki Lubańskie 
Złotniki Lubańskie 
Złotniki Lubańskie 
Pałac w Proszówce 
Pałac w Proszówce 
Pałac w Proszówce
Pałac w Proszówce 
Przyjazny stróż Pałacu w Proszówce
Zabudowania folwarczne przy Pałacu w Proszówce
Proszówka
Proszówka 
Proszówka  
Niezwykłe mieszkanki Proszówki
Widok na Gryfów ze Wzgórza św. Anny 
Widok na Góry Izerskie ze wzgórza św. Anny  
Kaplica św. Leopolda 
Kaplica św. Leopolda 
Piękna droga na Wzgórze św. Anny
Na wzgórzu, wśród drzew kryje się Zamek Gryf, a za nim Góry Izerskie


4 komentarze:

  1. Piękne tereny ... też ciągnie mnie w te rejony - szczególnie Złotniki i zapora, gdzie kiedyś przebywałem dość regularnie - teraz jednak odległość znacznie większa. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja ulubiona część Pogórza jest trochę bliżej gór. Są to okolice Mirska, wioski u podnóża Grzbietu Kaminickiego. Tam kiedyś pięknie snułam się rowerem. Również pozdrawiam.

      Usuń
  2. Leśna... Miejsce gdzie ładuję swoje baterie. Musze odwiedzic to miejsce conajmniej dwa razy w roku, bo inaczej czuje że sie duszę. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze mieć takie swoje miejsca, które pięknie się wspomina i chętnie tam się wraca, chociażby po to aby doładować swoje akumulatory. Zastanawiałam się przez moment, gdzie jest moje miejsce, w którym mogę doładować akumulatory.Łatwo zakochuję się ;) mam kilka takich szczególnych miejsc. Niektóre są blisko domu, a inne trochę w Górach Izerskich, na Pogórzu i w Karkonoszach. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń