czwartek, 24 października 2024

Dvůr Králové – maleństwo nad Łabą z bardzo ciekawą architekturą

 


Kiedy urlop się kończy i pora wracać pozostaje we mnie ogromny niedosyt. Tyle jeszcze chciałam zobaczyć, ale niestety nie starczyło czasu. Lekarstwem na to nieprzyjemne uczucie są małe miasteczka, napotkane po drodze. Odwiedzam je, żeby jeszcze przez chwilę poczuć atmosferę urlopu. Malowniczy Hradec Králové został już daleko za nami, ale żal było wyjeżdżać z Czech. Postanowiłyśmy więc z Olą poszukać antidotum, lekarstwa na nieuchronny koniec kolejnych czeskich wakacji. Dvůr Králové leżący niedaleko polskiej granicy okazał się doskonałym lekiem i maleńką perełką. Czujnym okiem nastawionym na wyszukiwanie pięknych domów wypatrzyłam secesyjną kamienicę, kolejną do kolekcji. Wiele lat temu mieściła się w nim miejska kasa. Obok stał renesansowy dawny ratusz. Kawałek dalej zobaczyłam arkady z ciekawymi kolumnami, kryjące małe sklepiki i kawiarnie. Zwiedzanie zakończyłyśmy zaglądając do gotyckiego Kościoła pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela. I tak małe, niepozorne miasteczko, mijane po drodze, zaspokoiło moją ciekawość architektonicznych stylów. Znalazłam tam budowle gotyckie, renesansowe i secesyjne. Warto zaglądać w takie miejsca nie tylko aby wyleczyć urlopowy niedosyt.

                                     












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz