wtorek, 13 listopada 2018

Białe Drzewa i Dębowy Wąwóz - droga z Droszkowa do Zaboru



Niedawno dowiedziałam się, że przy polnej drodze pomiędzy Droszkowem a Zaborem rosną  topole białe. To był wystarczający powód, aby się tam wybrać. Chciałam koniecznie zobaczyć je na własne oczy. Przygotowując się do tej wycieczki dokonałam genialnego odkrycia. Na nizinach też są znakowane szlaki turystyczne! I można nimi chodzić, tak jak w górach! Zupełnie zapomniałam o tym. Topole rosły przy czerwonym szlaku, który prowadził przez malowniczą pagórkowatą okolicę. Tylko, że pagórków nie było  widać, mgła zasłaniała wszystko, ale ja je widziałam oczami wyobraźni. Przywoływałam je z zakamarków pamięci, bo już kiedyś patrzyłam na nie, z rowerowego siodełka. Mgła zasłaniała widoki na okolicę, ale pozwalała skupić się na tym, co najbliżej. Były więc ładne krzewy, kwiaty i grzyby. Na szczęście drzewa, których szukałam mieściły się w kategorii tego, co najbliżej i dostrzegłam je pomimo mgły. Pierwsze ukazały się topole osiki, pięknie żółte. Nieco dalej były wypatrywane przeze mnie topole białe - Białe Drzewa. Rosło tam kilka okazów tego gatunku, oglądałam je dokładnie. W mglisty szary dzień nie było to widoczne, ale topole białe trochę udają brzozy. Prawie wszystkie liście opadły z nich i leżały na ziemi, mogłam, więc zabrać kilka do zasuszenia. Cieszyłam się, że odnalazłam cel wędrówki. Szybko okazało się, że to nie był koniec pięknych wrażeń tego dnia. Kawałek dalej czekała na mnie ogromna niespodzianka - przepiękny wąwóz. Na jego wysokich skarpach rosły ogromne dęby. Pod nogami miałam dywan z liści, a Dębowy Wąwóz we mgle wyglądał niesamowicie, tajemniczo. Oczarowała mnie ta niepozorna polna droga z Droszkowa do Zaboru. 15 kilometrów od Zielonej Góry znalazłam się w zupełnie innym świecie. Potwierdza się to, co często powtarzam, że warto zaglądać w mniej znane zakamarki, bo tam zawsze czeka coś ciekawego.



































2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Na początku trochę żałowałam, że akurat taka pogoda mi się trafiła. Ale gdy tylko minęłam ostatnie zabudowania Droszkowa, okazało się, że jest przepięknie kimatycznie.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń